Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-11-2019, 13:00   #91
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Legionista bynajmniej nie stał długo nad ciałem wiedźmy. Była martwa. Najwyraźniej odkąd opuścili Yarakan gdzie jej ciało zostało złamane jakąś niezrozumiałą dla Thoera magią. I bogowie nie pozwolili odwrócić tego losu śmiertelnikom. Nie zmieniła nic pomoc yarakańskiego strażnika. Nie pomogło doglądanie przez Enki. Nie pomogła skuteczna ucieczka przed pościgiem. Na nic się zdał potężny duch Saadiego.
- Nazywała się Zahija - ozwał się niebaczny na obecność Nurada. Słowa te kierował zresztą głównie do Thorstiga i Kibrii - Ale jej ciałem zawładnął duch innej osoby. Starego nekromanty Saadiego. Obiecał odczepić się od nas jeśli pomożemy mu zabić jego ucznia, też nekromantę, który go zdradził za życia. Owego Jusufa ibn Jusufa do którego jechaliśmy. Teraz to już jednak bez znaczenia. Trzeba spalić ciało. Nie chciałaby by cokolwiek po niej zostało. Suchorośli trzeba nazbierać. Dużo, bo szybko się pali. Dalej wyruszymy gdy jej ciało spłonie. I mam zamiar zabić Jusufa tym razem nie dla zemsty, a dla złota i zasady. Po prostu. Jeśli nadal was to interesuje.

Nie zamierzał nikogo zmuszać do pomocy w pochówku. Zresztą każdy łatwo mógł wydedukować, że im szybciej to się stanie, tym szybciej opuszczą przeklęty płaskowyż. Co się zaś ksiąg Saadiego tyczyło, legionista zamierzał je spalić wraz z Zahiją. Mając świadomość, że masa uczonych w grobach się swoich niespokojnie przy tym poruszy.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 20-11-2019, 14:55   #92
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Zejście było bardziej szczęśliwe, niż wspinaczka na szczyt przeklętego wzgórza. Cedmon miał wrażenie, że wystarczyłaby odrobina deszczu, by ktoś dołączył do Zahiji. A tym kimś byłby, zapewne, on.
Co do planu, jaki przedstawił Ianus, to z niektórymi jego częściami Cedmon mógł się zgodzić, ale co do innych miał pewne wątpliwości.

- Możemy go nie znaleźć - powiedział z pewnym trudem. Wolałby jechać od razu do Sabol, ale... tu decydowała większość.

Wyraziwszy swą opinię zabrał się za zbieranie opału.
 
Kerm jest offline  
Stary 21-11-2019, 19:51   #93
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Podczas dyskusji Relhad zabrał głos tylko raz.
- Faghin, daleko? Pojdę gdzieś, ale tam najchętnie.

W ciałopaleniu uczestniczył w ciszy.
 
Avitto jest offline  
Stary 27-11-2019, 13:23   #94
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Kibria pomogła zbierać krzewy do spalenia ciała zastanawiając się co dalej zrobić. Zabrać się z nimi iść w swoją stronę? Próbować iść na maga skoro zostało ich o jedna osobę mniej. Czy opłacało się zadzierać z kimś kto włada mocą jak widma i demony z świątyni powyżej nich. Z drugiej strony taka potężna osoba musiała zgromadzić już niezłą sumkę w skarbcu.

Okazało się że Torstig tym razem zdecydował.
- Zobaczmy czy Faghim, jest nam po drodze. - Powiedziała Kibria, otrzepując dłonie po zniesieniu jakiejś tam swojej części podpałki. - Nie wiem czy chcę się rzucać na szalonego nekromantę ale jego skarbiec chętnie zwiedzę.
 
Obca jest offline  
Stary 29-11-2019, 22:07   #95
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Nurad szybko wyjaśnił Torstigowi, że miasto w którym mieszka, Faghin znajduje się kilka dni drogi na wschód, nieopodal Nahaji. Było więc zupełnie nie po drodze do Sabol i Hedebu. Pomysł odwiedzenia uratowanego mężczyzny lub odeskortowania go do rodzinnej miejscowości trzeba było porzucić. Większość, zgromadzona wokół resztek pogrzebowego stosu Zahiji zdecydowała, że należy kontynuować misję Saadiego i zgładzić Jusufa, a jeśli nie, to przynajmniej go ograbić.

Nazajutrz, pod przewodnictwem Hajita opuścili okolice płaskowyżu Oka Sheloha i skierowali się na północny zachód, aby wrócić na trasę, jaką opuścili podążając za śladami. Po burzowej pogodzie nie było śladu. Ziemia wyschła i wszystko wróciło do normy. Wiatr rozwiewał piasek, wyschłe zarośla szeleściły, a morze traw falowało miarowo. Jechali drogą karawan ku Ghaiziri – wielkiej oazie i karawanserajowi, zlokalizowanemu nad bagnistym jeziorem pośród pustkowi. Towarzyszył im Nurad, który jechał na koniu Zahiji. Mężczyzna miał zamiar odłączyć się w oazie i wrócić do Nahaji, a bał się podróżować sam, stąd wolał nadłożyć drogi. Oglądając oznaczenia na tyczkach wyznaczających marszrutę, Hajit orientował się w odległości jaką mieli jeszcze do Ghaiziri. Informował o tym pozostałych członków wyprawy i zgodnie z jego słowami, dotarli tam w oznaczonym czasie.

Ghaiziri położone było w długiej, szerokiej na niemal dwieście kroków niecce między porośniętymi trawskiem wydmami. Na szczycie jednej z nich wzniesiono drewnianą konstrukcję, służącą za punkt obserwacyjny. Powiewały na nim kolorowe proporce. Poniżej, w niecce zarośniętej trzciną i karłowatymi drzewami rozlewało się kilkanaście kałuż brudnoszarej błotnistej mazi, którą z trudem można by uznać za wodę. Wedle Hajita po deszczach kałuże łączyły się ze sobą tworząc jezioro, a nad wodą gromadziły się niezliczone ilości ptaków, ale teraz oaza wyglądała… marnie. Pośrodku niecki stały kolorowe namioty i baraki przyozdobione furkoczącymi na wietrze wstążkami i proporczykami, a za nimi znajdowały się wyznaczone przez niskie drewniane barierki zagrody dla bydła i wierzchowców. Między namiotami, barakami i kramami przewalał się różnobarwny tłum.

- Ghaiziri – przewodnik wskazał ręką ku oazie. – Musimy uiścić opłatę. Opiekę nad oazą sprawuje szejk Alludah bin Baharaj al Habbas, to między innymi jego proporce wznoszą się nad wieżą. Odpoczniemy i uzupełnimy zapasy. Jeśli chcecie coś nabyć, to z pewnością tu będzie. To jedno z najlepiej zaopatrzonych miejsc na zachodzie Sułtanatu. Byle mieć czym zapłacić. Wyruszymy dalej jutro. Do Hedebu stąd są tylko dwa dni.
 
xeper jest offline  
Stary 02-12-2019, 10:57   #96
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Kibria rozglądała się po nudnej monotonnej scenerii stepu. Falujące wysokie trawy stały się po pewnym czasie nudne. Jadąc na swoim wielbłądzie który co jakiś czas pluł w przypadkowo wybraną stronę zwróciła się do legionisty.


- Ej “dowódco”! Tak z ciekawości znasz jakąś metodę na unieszkodliwienie czarownika? - Kiedy ten nie odpowiedział od razu pogoniła plujkę do szybszego kroku i nie dała się zignorować. - Bo już teraz ledwo się wydostaliśmy z czegoś co można określić jako “Magiczne Doświadczenie”. I się po prostu zastanawiam czy masz plan?
 
Obca jest offline  
Stary 02-12-2019, 12:39   #97
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Co prawda duch Saadiego przestał im zawracać głowę, ale Wizja skarbu, będącego w posiadaniu Jusufa, skłoniła wszystkich (mniej więcej) do wyruszenia do Hedeb.
Cedmon miał swoje zdanie na ten temat, ale chociaż uznał taką wyprawę za zbyt ryzykowną, to postanowił nie opuszczać kompanów w potrzebie.

Podróż do Ghaiziri przebiegła spokojnie, a czas tej wędrówki pozwolił Cedmonowi bliżej zaznajomić się z sokołem. Sahm, bo tak zwała się ptaszyna, z apetytem częstował się kawałkami mięsa i nie próbował obgryźć Cedmonowi palców ani wydłubać oczu... z czego Cedmon się cieszył, bo nie miał za dużo ani jednego, ani drugiego.
No i raczył wracać na rękawicę.

* * *

Oazie, jak się okazało, przydałoby się dużo deszczu. Najwyraźniej burza, która ich dopadła przy Oku Sheloha, była zjawiskiem lokalnym i w te okolice nie dotarła. W sumie mogło to oznaczać, że wizyta w oazie będzie ich kosztować trochę więcej, niż a porze deszczów.

- Hajicie - Cedmon zwrócił się do przewodnika - pewnie wiesz, ile i komu trzeba zapłacić za przywilej pobytu w tym miejscu. No a przy okazji warto by się dowiedzieć o jakiegoś medyka czy zielarza - dodał.
 
Kerm jest offline  
Stary 02-12-2019, 13:02   #98
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Thoer spojrzał wpierw na zrównującego się z jego koniem wielbłąda, a potem na dosiadającą jego garb Okaryjkę. Ciężko było odgadnąć co myśli, ale wątpliwości nie było żadnych co do jednego. Od opuszczenia Oka Sheloha legionista wyglądał jakby zrzucił z siebie jakiś długo dźwigany ciężar.
Uśmiechnął się w końcu półgębkiem i odparł:
- Nie mam planu żadnego. A obmyślaniem go zajmę się jak zobaczę owego czarownika - zamilkł na chwilę jakby to w pełni wyczerpywało odpowiedź, ale po namyśle odezwał się raz jeszcze - Hedeb jest na szlaku z sułtanatu do Okarii. Założę się, że i ludy z północy zasięgają mądrości Wielkiego Sahira. Logicznym by było by pewna Okaryjka poszukała u mędrca drogi swego życia, albo odpowiedz na nurtujące ją sny, odwracając jego uwagę, od tych którzy zakradną się do jego domu nocą. Umiesz onieśmielić czarownika Kibrio?
Ciężko było orzec, czy propozycję traktuje poważnie, czy jak żart jeno.
- A do zakładu wracając, to wychodzi, że Twój wkład w misję powinien być odpowiednio większy. Chyba, że się wycofujesz. Co zrozumiem.
Uśmieszek nadal błąkał się po zarośniętej twarzy legionisty.

W Ghaiziri legionista nie szukał niczego poza uzupełnieniem zapasów. Nie miał niczego na wymianę, ani niczego nie potrzebował. Może poza odwiedzinami u medyka, bo rana w boku jeszcze się nie zagoiła.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 02-12-2019, 13:21   #99
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
- Po prostu chciałam wiedzieć czy masz jakikolwiek plan bo w momencie kiedy będziesz widział białka jego oczu to chyba będzie już za późno na myślenie. - Odpowiedziała Liwia wzruszając bardziej ostentacyjnie ramionami niż sytuacja tego wymagała. Na druga propozycję, bo tak zapewne miała traktować słowa o “onieśmieleniu maga”, skrzywiła się.


- Och wydaje mi się, jestem już za stara by zaspokoić gusta niektórych rusamańskiech mężczyzn. Także twoje insynuacje wysłania mnie do niego niczym dziwko-podarek możesz sobie wsadzić w odbyt. - Wypowiedź mimo kipiącej w kobiecie goryczy, wyszła z jej ust lekka niczym zefir. Była też okraszona przymilnym sztucznym uśmiechem.



Pochyliła się w siodle w stronę legionisty i kolejne słowa wypowiedziała ściszonym głosem.
- A co do zakładu. Jeśli uważasz, że życie ludzkie i pozyskanie sojusznika jest warte mniej niż to co wydaliście na zapasy to czemu nie zabiłeś go do tej pory zawsze to jedna osoba mniej do zapasów. - Liwia użyła tego zdania jako manipulacji. Sama wolałaby znaleźć worek złota niż wdzięcznego uratowanego...zwłaszcza że był biedny. Niemniej nie wydawało jej się, że Cedmon ani Ianvs byli mordercami i dla wygrania dyskusji zabiliby człowieka. To też postanowiła zagrać jeszcze raz w tę grę losową jaka była potyczka słowna z legionistą.
 
Obca jest offline  
Stary 02-12-2019, 14:40   #100
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
- Za stara dla nekromanty? - legionista uśmiechnął się jak myśliwy, który właśnie przyparł zwierzynę do muru, po czym pokręcił głową i roześmiał się serdecznie - Raczej skromna niczym świątobliwa westalka. Tylko pąsu na Twych licach brakuje. Więcej wiary w siebie Kibrio, córo Okarii. Myślę, że miałabyś całkiem spore szanse.
- Tak czy inaczej, wszystko zależy od zastanego w Hedeb stanu
- spoważniał - Straży i zabezpieczeń. I choć próbujesz się sprytnie wyłgać z zakładu, to i tak przegrałaś i liczę na Twój wzmożony wysiłek w Hedeb. Chyba, że zdołasz sprzedać tu w Ghaiziri naszego nowego kompana za równowartość objuczonego wielbłąda i sakiewki ze złotem. Wtedy w Hedeb ja mogę spróbować zająć Jusufa. Thorstig mógłby nie przypaść mu do gustu, a Cedmon hmmm... zdaje się mieć swoją godność więc wyboru większego nie ma. Któż to wie? Może staruszek lubi dojrzałych mężczyzn?
Accipiter puścił oko do Okaryjki. Było prawie pewne, że żartuje. Prawie. W końcu był żołnierzem. Dziesiątki nocy w obozie pełnym niepewnych jutra mężczyzn zapewne uczą pokornej kontemplacji starej sentencji, że na bezrybiu i rak ryba.
- Zatem? Westalka? Czy Okaryjka?
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:30.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172