Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-12-2019, 20:29   #166
Bardiel
Interlokutor-Degenerat
 
Bardiel's Avatar
 
Reputacja: 1 Bardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputację
Bury położył ręce na kierownicy, przerzucając spojrzenie raz po raz z ekranu komputera na nadciągające roboty. Miał około sekundy na przeanalizowanie pomysłów własnych oraz pasażerów. Zarejestrował też ostatnią radę Batmana i krzyk Patricii. Nie rozbijać się i omijać tunele. I przeżyć.

Witold zwalczył pokusę wciśnięcia gazu do dechy i po prostu przejechania metalicznych napastników. Wayne wyraźnie sugerował, aby nie traktować Batmobilu jako czołgu. Widząc gotujące się do skoku roboty, były żołnierz postanowił wykonać unik. Wrzucił wsteczny bieg i cofnął się o kilka metrów w tył. Pedał gazu nacisnął z wyczuciem, na które stać było tylko człowieka o stalowych nerwach. W innym wypadku pewnie walnęliby z hukiem o ścianę.
Jednocześnie wcisnął guzik wystrzelenia sieci, licząc na to że przynajmniej roboty znajdujące się przed samochodem, zostaną unieruchomione.

Nie czekając nawet na rezultat swoich dotychczasowych działań, wrzucał już pierwszy bieg. Gotował się do szaleńczej jazdy po magazynie. Serce pompowało ogromne ilości adrenaliny. Witek zamykał się w swoim "pudełku nicości", gdzie nic nie było w stanie wytrącić go z koncentracji. To był jego świat! Świat, w którym liczyła się tylko szybkość reakcji, opanowanie i właściwe decyzje.

Skręcił gwałtownie w lewo i wcisnął gaz, tak by ominąć jak największą ilość robotów. Nie podobało mu się ich obecne położenie taktyczne. Witek palił się do konfrontacji, ale nie lubił kiedy zamykano mu drogę ucieczki. Podczas kariery żołnierza i ochroniarza zawsze pilnie dbał o to, aby mieć alternatywę - możliwość wycofania się na z góry upatrzoną pozycję. Tak długo jak roboty stały między nim a wyjazdem z hali, było to niemożliwe.

Jechał tuż przy ścianie hali, aby osłonić się przynajmniej z jednej strony, zaś w odpowiednim momencie odbić w stronę wyjazdu. Palce Burego subtelnie ocierały się o przycisk aktywujący impuls elektromagnetyczny. Trzymał go w odwodzie, na wypadek gdyby został otoczony przez bezduszne maszyny. Z fali uderzeniowej zamierzał skorzystać dopiero gdy znajdzie się blisko wyjazdu - tak by oczyścić sobie drogę ucieczki.
 

Ostatnio edytowane przez Bardiel : 02-12-2019 o 22:14.
Bardiel jest offline