Podróż zaszczanym śmigaczem nie należała do przyjemnych, na szczęście była krótka i trochę zabawna, biorąc pod uwagę nową osobowość RA-7. Will pomyślał, że zrobili na lądowisku takie przedstawienie, że jeżeli informator, którego szukali, miał życzliwych kolegów, to w ciągu tej dwudziestominutowej przejażdżki już dawno zdążył zapakować manatki i wynieść się w inną część miasta. Miejmy nadzieję, że tak się nie stało.
Badlack gwizdnął z aprobatą, widząc czysto przeprowadzoną przez SIDa operację dokonania włamania do systemu hotelu, której sam Badlack, będący do pewnego stopnia zaznajomiony z takimi sztuczkami, by się nie powstydził. Okazało się jednak, że Draug był szybszy, niż super-sztuczna inteligencja, wykrywając rzeczonego z dokładnością do piętra, na którym się znajdował. Will był ciekawy jak tego dokonał?
- Zostanę na dolę. W razie kłopotów będę czujką, a gdyby coś poszło nie tak, odetnę drogę ucieczki. Kanał komunikacyjny 2-1. - rzucił w kierunku zbierającej się do odwiedzin drużyny, wyciągając zestaw komunikacyjny i zakładając na ucho.
Gdy został sam z zhakowanym robotem, wytężył zmysły, skupiając się na otoczeniu. Wyglądał przez okna na plac przed hotelem, wypatrując ewentualnych posiłków lub kontrolował tylne wyjście. Przeczuwał, że za moment coś może się spierdolić...