Coś, co wygląda jak żywy pagórek?
Z czymś takim Eryastyr do tej pory się nie zetknął. Ale patrzył na potwora raczej z zaciekawieniem, niż ze strachem. "Pagórek" raczej nie wyglądał na drapieżnika, który będzie biegać po bagnach i gonić wszystko, co się rusza. Nie mówiąc już o tym, że pod ręką było całe mnóstwo jadła, które uciec nie mogło. No i, prawdę mówiąc, to cała ich grupa niewiele starczyłaby takiemu wielkiemu potworowi na zakąskę przed właściwym posiłkiem. Można więc było założyć, że nie zainteresuje się podróżnikami, jeśli ci nie będą plątać mu się przed nosem.
- Obejdźmy go szerokim łukiem - zaproponował cicho.