Janusz dobył drewnianej szabli i zrobił nią parę młynków z nadgarstka.
- My się powinniśmy cieszyć, że ten świat jest jaki jest. Prawdziwego dzika to moglibyśmy tym co najwyżej połaskotać.
- Chodźmy do spokojniejszej lokacji. Po drodze jak się uda ukraść fraga albo coś ubić to dobrze. Na miejscu się ogarnie. Tylko pojedyncze sztuki trzeba bić na raz. Póki nie skoczą nam levele nie ma co się brać za więcej na raz.
- Walczę w zwarciu i będę ściągał na siebie uwagę stworów. Coyote będzie je zmiękczał, kiedy będę tankować. A ty Argo... jakie narzędzie czynienia krzywdy bliźnim wybrałaś? |