Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2019, 12:21   #3
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
"Never Loose Your Head Kalen!"

[media]http://www.youtube.com/watch?v=oG6fayQBm9w&list=RDPAqc54h9YU8&index=7[/media]

- Mógłbyś mnie stąd zabrać? Nie zajmuję dużo miejsca, nie wymagam wiele, choć nie mam również żadnych kredytów, by ci zapłacić… Ale jak tylko zdobędę, to na pewno oddam!- stwiedziła Snow a potem puściła ręce Kalena zawstydzona. Młody mężczyzna też się nieco speszył, wręcz zamarł.

- A, i na twoim miejscu wypluła bym to z buzi. Jest toksyczne, choć nie śmiertelnie. Ale nabawisz się nieprzyjemnej biegunki - dodała, wskazując palcem na źdźbło trawy, które Kalen trzymał w ustach.

Kalen wypluł źdźbło przy tym kaszląc i wręcz trzymają się za język. Widmo biegunki przy Snow wydawało się koszmarnym losem, ale przecież poczuł dotyk jej alabastrowych palców, tak delikatnie smagających jego robotniczą dłoń.

-Muszę najpierw udać się kupić prowiant a potem z chęcią Cię zabiorę. W najwspanialsze miejsca galaktyki, a znam takich wiele, od pałaców Mon Satir po... Macie tu jakieś steki? Znaczy spróbował bym dobrego mięsa.- powiedział nagle przerywając wątek a potem ugryzł się w język.

Snow tylko pokiwała nieco zrezygnowana głową i wskazała palcem mały bar prowadzony przez ledwo chodzącego od masy tłuszczowej Gammoranina. Bar nazywał się “Skrwarek”. Stormchaser zaczynała rozumieć, że jeśli wyrwie się z Kalenem z Aotearo będzie musiała być wyrozumiała. Mimo wszystko opuszczenie planety, gdzie spędziła całe życie wydawało się tego warte. Oczywiście doceniała wspaniałe pasma górskie, doliny i strumyki, niesamowicie świeże powietrze ale po zjednoczeniu się z mocą Mistrza Lorvissa nie miała tu nic do roboty. Zresztą odczuwała sercem, że tego by chciał. Zawsze kazał być jej odważną, mówiąc, że lęk jest czymś irracjonalnym i prowadzącym do zguby.

-Brzmi porządnie.- stwierdził Kalen długo się zastanawiając i wyrzucając z zamyślenia Snow, poczym zaprosił Snow gestem ręki do odwiedzenia “Skwarka”.

-Gwo burid pieroog? Gwo tsa burid pieeroog?- spytał Gammorański kucharz kiedy podeszli czując woń starego tłuszczu.

-Pieerooh?- spytał Kalen, nagle pewny siebie- Pierooh Uno momento.- stwierdził pokazując dwa palce i wskazując na Snow.

-Gwa kool kool Pieroog uno momento, tsa bid.- odparł śliniąc się między kłami kucharz.

Snow miała chęć zwymiotować i uciec z tego baru, ale pilot zdecydowanie brnął w to dalej. Kalen zaczął stukać palcami, w ladę patrząc jak stary świński obcy podgrzewa na prawie całkiem czarnej smolistej patelni jakieś dziwnie wyglądające kawałki ciasta. Przemytnik domyślił się, że środek musi być zapełniony mięsem. Przynajmniej miał taką nadzieję, bo był naprawdę głodny, nie jadł od dwóch dni i nawet wielkie zauroczenie przegrywało z ssaniem w żołądku. “Najpierw żołądek, potem kutas”- mówił jego znienawidzony towarzysz pracy, kiedy robił jako magazynier w Sektorze Koreliańskim na Nar Shaddaa. Musiał kupić prowiant, szczególnie, że chciał przypodobać się Snow. Wiedział jednak, iż ma ledwie tyle kredytów by kupić zwykłe kaloryczne proszkowane pakiety żywnościowe, które lubił rozrabiać w mikserze z mlekiem Bulat-Hilów na początek dnia.

-No te pieeroohy muszą być pyszne nie Snow?- powiedział włączając tryb maślanych oczu.- Cieszę się, że zjemy po raz pierwszy. Znaczy lokal…- Gammoranin nagle odwrócił się i spojrzał krzywo-... Jest nie najgorszy, ale…

-Mam Cię Fautir. Mam Cię, ty zawszony oszuście.- powiedział przytłumiony, modulowany ciężko głos zza ich pleców. Snow odwróciła się zanim w ogóle Kalen zdążył zareagować. Hełm z którego dobiegły słowa i cały pancerz był mandaloriański, i to wydawało się dość poważnym kłopotem. Trzymał ciężki pistolet blasterowy, wbijając go w żebra przemytnika.




-Myślałeś, że Cię nie dopadnę? Cały Sektor Siódmy wie o Twoich przekrętach. A ja kocham kredyty, bo jestem kurwa pieprzony najemnikiem. Oddaj zapas Mefed-Soli a może wyjdziesz z tego żywo.

Kalen zupełnie zamarł i podniósł ręce do góry. Kucharz w tym samym momencie powiedział coś pod nosem i zaśmiał się okropnie kontynuując smażenie specjału.

Snow wiedziała, że ten łowca nagród może być trudnym przeciwnikiem, ale czuła, że potrafi być szybsza. Ostrze miecza świetlnego mogło przeciąć nawet mandaloriańskie odmiany stopów dura-stali jak masło.

-No Fautir. Powiedz głośno “Kronos Cię złapał”.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 06-12-2019 o 17:31.
Pinn jest offline