- Oczywistym jest, że atak na mnie byłby głupim, bo oczywistym sposobem na zrzucenie na Ciebie winy i zaraz wśród pierwszych rzuconych przez podżegaczy głosów wyłoniłby się czerwony, który z kolei byłby łatwym celem dla co mądrzejszych miastowych. Nie wiem jak grałeś w poprzednich grach, ale przyznać muszę, że granie cały czas w ten sam sposób (szczególnie jeśli jest się znanym z bycia skutecznym miastowym) jest rozsądną taktyką mafijnych. No, ale mógłbyś w końcu powiedzieć chociaż co robiłeś nocą, jeśli chcesz odsunąć od siebie podejrzenia. Nie musisz od razu zdradzać co dokładnie robiłeś, ale skoro większość ról polega na odwiedzeniu kogoś w ten, czy inny sposób, to mógłbyś chociaż powiedzieć komu złożyłeś wizytę. Pytanie czy zechcesz współpracować?
- Jeszcze zastanawia mnie jedno, choć wydaje mi się, że byłoby to bardzo komiczne rozwiązanie - Duke zwrócił się do zebranych. - Może pan Wędrowycz wie kim jest SK, ponieważ sam nim jest i nie może tego w sposób oczywisty nam powiedzieć? Dogadał się niby sam ze sobą i chce z nami współpracować, a przynajmniej takie sprawia wrażenie. Jeśli tak jest, to proszę SK o nie wykonywanie ruchu tej nocy, bo bardziej nam zaszkodzi niż pomoże, a my w zamian nie będziemy go linczować... |