Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-12-2019, 17:38   #35
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Zaczęło się. Huk uderzenia nie był niczym nowym. Drzwi kapsuły wystrzeliły, a z niej wybiegali kolejni żołnierze. Zahariel przed Kestyrem.

Doświadczeni.

Każdy wiedział jaką pozycję ma zająć. Ocena zagrożenia zajęła mniej niż sekundę.

Zahariel wykorzystał swoją psykerską moc. Wśród przeciwników rozszalała się seria wyładowań, która rozszarpywała ich ciała.

Tymczasem Kestyr był niemal pewien, że w czasie wybiegania z kapsuły dojrzał snajpera wbiegającego za wysoką skałę. Lewym kciukiem zmienił w podajniku amunicji magazynek na lewy.

Krakeny. Pociski o ogromnej mocy przebijającej i bardzo dużym zasięgu. Nacisnął spust i obserwował jak kolejne Krakeny wbijają się w skałę. Nie widział czy trafił, dopóki zza skały nie wypadło bezwładne ciało.

Techmarine zobaczył jak zza tej samej, przebitej krakenami wychodzi żołnierz. Widocznie mierniczy zabitego snajpera. Był wyraźnie ranny. Teraz strzelił wprost w Kestyra Żelaznorękiego. Najpierw pocisk odbił się od lewego naramiennika. Po chwili drugi wbił się w łączenie płyt na wysokości prawego łokcia. Trafił Kestyra w rękę. Żelazną rękę.

Marine zaśmiał się tylko.

Nad głową usłyszał przelatującego Vermera. Ten Czarny Templariusz wykorzystywał właśnie swój Jet Pack, do szaleńczej szarży wprost na wroga. Z przeciwnika, który strzelił do Kestyra została krwawa miazga.

Janus z kolei skierował serię ze swojego ciężkiego boltera wprost na jeden z trzech pojazdów pancernych. Seria jeszcze nie przestała rozbrzmiewać, gdy masywny pojazd zmieniał się w stertę powywijanej i płonącej blachy.

Przywódca Gue’vesa spróbował za to ostrzelać z bliska szarżującego Vermera. Kestyr ze swojej pozycji dojrzał trafienie w pancesz Czarnego Templariusza, ale ten się tym specjalnie nie przejął.

Kadir stojąc ramię przy ramieniu z Kestyrem przymierzył w dowódcę grupy stojącej między nimi, a ich głównym celem. Oddał pojedynczy strzał, lecz nie udało mu się powalić przeciwnika.

W odpowiedzi dwie grupy żołnierzy ostrzelały ich pozycję salwami z karabinów pulsacyjnych. W powietrze wzbiło się jeszcze więcej kurzu, ale nikt z oddziału nie został nawet draśnięty.

“Skoro Imperator z nami, to któż przeciw nam?” - pomyślał Kestyr.

Nieco gorzej poszło z atakiem dwóch pozostałych czołgów, które w udanej salwie zniszczyły Droppoda Iron Hands jednocześnie

Apolin natomiast puścił się biegiem w stronę wroga. Aptekarz potrzebował dostępu do ciał przeciwników do swoich rytuałów.

Ich własny Drop-Pod również zaczął strzelać.

Wszyscy wiedzieli gdzie ich miejsce. Nikt nie musiał nic mówić. Nikt nie musiał przekrzykiwać wybuchów i strzałów. Oni po prostu działali niczym święte trybiki pobłogosławione olejem Boga Maszyny. Każdy na swoim miejscu.

Zahariel pochwycił swoją broń i wyprowadził serię w dowódcę przeciwnika. Strzelał bardzo celnie, choć nie musiał. W przeciwieństwie do techmarine on miał załadowaną wybuchową amunicję.
Lider Gue’vesa częściowo przestał egzystować. Częściowo zaś jego szczątki pokrywały wszystkich wokół.

Najwięcej części jego ciała spływało ze zbroi Vermera.

Na odległości trzydziestu metrów nie było już niebezpieczeństwa, Kestyr wymierzył serię w grupę żołnierzy. Jedna z głów pękła jak arbuz. Strażnik Burzy nie był pewny ilu padło, ale to było bez znaczenia.

Okrwawiony Vermer wystartował Jet Packiem i leciał wprost na nich. Techmarine nie odnotował, że ktoś strzelał do nich ze wzgórza za ich plecami. Dopiero teraz lot szturmowca spowodował, że zwrócił na to uwagę.

Janus zaś z wrodzonym spokojem wycelował w kolejny czołg. Modyfikowany Reavener już po kilku sekundach przypominał zgniecioną puszkę po racji żywnościowej. Z tym, że płonął.

Kosmiczny Wilk strzelał do snajpera i wydawał jednocześnie rozkazy. Bardziej dla formalności niż z prawdziwej potrzeby.

W odpowiedzi przyszły kolejne fale ataków od dwóch oddziałów wroga. Jeden z nich wyraźnie skupił ogień swoich karabinów pulsacyjnych na drużynowym Dewastatorze. Cóż po samodzielnym zlikwidowaniu dwóch czołgów rzeczywiście był dla wroga największym zagrożeniem. Kestyr zobaczył jak krew wypływa między rozszczelnionymi płytami pancerza Ultramarinea.
Tymczasem Apolin już niemal dotarł do pozycji przeciwnika. Kestyr Żelaznoreki ruszył sprintem w ślad za nim. Nie widział wymiany ognia między kapsułą drop-poda a ostatnim z trzech czołgów. Choć zauważył wybuch z lewej strony, który ewidentne mógł świadczyć o zwycięstwie ich drop-poda.

Zahariel zaś w skupieniu wyciągnął przed siebie dłoń. Burza psioniczna praktycznie rozszarpała część oddziału, który przed chwilą ostrzelał Dewastatora. Resztę dobił ogień koszący ciężkiego boltera Janusa.

Ostrzeżenie na wyświetlaczu wewnątrz pancerza wskazało, że wewnętrzne zapasy substancji odżywczych zostały uszkodzone. Prawdopodobnie atak psykera spowodował jakiś psycho-fenomen. Kestyr nigdy tego nie rozumiał. Przyjął tylko do wiadomości konieczność dodatkowych prac konserwacyjnych po walce.

Tymczasem druga grupa, uzbrojona w Lasguny wybuchała trafiana pociskami Kedira. Ich pancerze i ciała były dosłownie rozrywane. Z głośników pancerza dowódcy dobiegało wezwanie do poddania się.

W odpowiedzi usłyszał coś niezrozumiałego o walce za większe dobro. Biegnący Kestyr pomyślał tylko, ze przecież nie ma większego dobra nad Imperatora.

Po chwili te jakże odważne niedobitki ginęły jęcząc w kolejnej wezwanej z osnowy burzy.

Apolin wydobywał informacje swoim sposobem. W zasięgu Kestyra nie było żadnych celów. Cała batalia trwała mniej niż pięć minut.


*Zmiany po edycji pogrubiłem
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.

Ostatnio edytowane przez Mi Raaz : 09-12-2019 o 20:35.
Mi Raaz jest offline