Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-12-2019, 01:32   #36
harry_p
 
Reputacja: 1 harry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputację
Cleveland szybował na szpitalnej leżance lepiej niż za sterami swojej maszyny. Chou Yin szczebiotała, fiołki uderzały do głowy a wzrok co chwila opadał w kierunku kształtnych piersi i pewnie spędzili by tak całą bitwę gdyby nie doktor Sahim. Czar prysł niczym bańka mydlana. Pielęgniarka podskoczyła jak oparzona. Chwilę trwało nim pilot wylądował w ambulatorium akurat w chwili by zarejestrować że już za późno by martwić się o jego przyszłe potomstwo.

- Ale, ale… ale jak? Osłony i w ogóle… - W miarę jak doktor mówił oczy cowboya robiły się wielkie jak pieniążki. Jeszcze chwile temu dał by się ostrzelać jeszcze raz by móc tu pozostać. Teraz był gotów przebijać się przez formację wroga ze sztykiem w ręku byle by tylko stad się wydostać.
Nie był pewien co go bardziej przerażało to co mówił lekarz czy reakcja dziewczyny. Gdy lekarz załadował ampułki do strzykawki automatycznej naszło go skojarzenie z przeładowaniem pistoletu. Bezwiednie chwycił kapelusz i zasłonił nim swoje klejnoty.

- Nie zachowujmy się jak dzieci. – Skomentował zachowanie pilota.
- Ale, ale… dwie ampułki to chyba nie tak dużo nie – Próbował w twarzach lekarza i pielęgniarki znaleźć potwierdzenie swoich nadziei.

Na imprezach, czy w spelunach widział jak ludzie pakują w siebie ładują w siebie ze trzy czwarte tablicy mendelewa i żyją. Czemu by z nim miało być inaczej. Zejść z na chorobę popromienną czy ryzykować?
 
__________________
Jak ludzie gadają za twoimi plecami, to puść im bąka.
harry_p jest offline