- W sumie to ciekawe... Jeżeli przynajmniej te podobne do twoich kozików rzeczy będą działać pod twoje zdolności... To zawsze przydatny as w rękawie.
Deythan podrapał się po skroni.
- Zawsze jak grałem w papierowe RPG chciałem zrobić taki myk by wielkiego złego ubić gdy ten ucieka rzutem widłami. Marny koniec wielkiego siewcy zła. Żaden tam cios legendarnego miecza... Po prostu chamskie widły utytłane w gnoju.
- Czasem jak mnie przełożony wnerwi...
Janusz uśmiechnął się po czym rzekł poważniej przerzucając się na fantastyczną staromowę
- Czasem to myślę że mistrzowie w moim cechu powinni zostać takimi widłami poczęstowani. Za marnotrawienie materiałów, czasu i pracy parobków i czeladników. |