Uścisnął dłoń Tristana wchodząc z nim tym samym w układ. Szermierz będzie pilnował pleców złodzieja zaś złodziej szermierza. Normalnie nigdy by się z nim nie bratał wszelcy ludzie tego pokroju mieli o sobie według niego wygórowane mniemanie. Ale w tej sytuacji nie mogło go spotkać nic lepszego niż pomoc wprawionego w boju wojownika. Piraci widać bawili się doskonale płatając im figle i na nieszczęście Pani bosman skutecznie blokowała Franciskowi możliwość wymierzenia sprawiedliwości. Wreszcie z upływem czasu zaczął odczuwać zmęczenie. Pani bosman łaskawie pokazała im miejsca spoczynku. - Niemacie sie czego obawiac ze strony zalogi. Bojki na tym pokladzie sa zakazane. Jednak jezeli chodzi o wasze damy to sytlacja przedstawia sie nieco mniej ciekawie. Niemoge w koncu zabronic im czegos co samo wepchnelo sie w ich lapki. Milej nocy zycze. -Głupi zakaz jak dla mnie...-rzucił za odchodzącą panią bosman. - Zapewnienia zapewnieniami. Ja tym piratom nie ufam ani na jotę. Pan zechciałby objąć pierwszą wartę ja wezmę na siebie Drugą. Mam nadzieje, iż i Damy zechcą się przyłączyć w czuwaniu nad naszym spokojnym snem. We dwóch nie uda nam się strzec was dzień i noc. "Cy on do wszystkiego podchodzi z taką powagą i zbędnymi manierami? Eh... co ja tutaj robię... -Wolałbym wyrżnąć ich w pień ale skoro taka Twoja wola to mogę poczekać... Słodkich snów życzę. A... i mówiłem jestem Francisco... nie ma potrzeby nazywania mnie panem...-rzucił uśmiechając się szelmowsko.
Francisco ma zamiar godzinę pilnować kobiet następnie udając że śpi będzie kontynuował zadanie. Jeśli ktoś się skusi narobi hałasu i zwyzywa krzycząc nieszczęśnika od gównojadów, chędożonych przez konie parszywców i wszelkich innych suczych synów. Jeśli zauważony napastnik wyda mu się zbyt groźny po prostu obudzi wszystkich i wyciągnie szpadę.
__________________ To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!! |