Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-12-2019, 11:45   #8
Adr
RPG - Ogólnie
 
Adr's Avatar
 
Reputacja: 1 Adr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputację
Jakub Epstein

Bostońska rada Żydów

Jakub odwiedził swych pobratymców w Bostonie, jak mu Eiger przykazał. Gościnę i nocleg znalazł u samotnie mieszkającej pary Jukiela i Rebeki. Przyjęli go jak syna, który wraca z dalekiej podróży. Trochę wypytywali o wojenne dzieje, bo przecież słyszeli, że bolszewicy walczą z polakami o kształt granic. A wielu niewinnych ludzi cierpi podczas wojny. Jukiela mocno interesowały losy braci z Europy, jego ojciec pochodził z Litwy. Od małżeństwa Jakub dowiedział się, że sporo rodzin osiadłych w Bostonie wywodzi się z Wilna.

Młody polak Janek zapoznany w domu Jukela załatwił Jakubowi półtora litra alkoholu, o który prosił stary Żyd. Jakubowi udało się dzięki polakowi pozałatwiać wszystkie sprawunki i wyczuł w nim dobrego kompana.

Jakub wyraźnie mógł odczuć, że gmina nie bieduje i dobrze się im wiedzie. Synagogę piękną w zeszłym roku postawili. Nasłuchał się sporo, nowych znajomych zyskał. Zapobiegliwi bankierzy nawet kredyt na własną działalność mu proponowali, oczywiście na korzystnym dla siebie procencie od przyszłych zysków.

Bostońscy żydzi więcej o interesach rozprawiali niż o pobożnych nakazach Tory. Biadoli jak to goje szkodzą im w interesach, jak nieudolny kongres dodaje absurdalne poprawki i rządzi nie pomyślnie. Ale nikt z nich nie myśli wracać do Europy. Ameryka jest blisko i zdaje się nieomal ziemią obiecaną. A pobyt tutaj rodzi wiele nowych możliwości, a co za tym idzie zyski, interesy i nowe śmiałe projekty.

Gdzie pieniądze tam i zawiść często gości. Jakub dowiedział, że spory rozdzierają społeczność. Spadki rzekomo nierówno podzielone, długi domagające się nagłej spłaty, nieuczciwa konkurencja z tym wszystkim musiała się borykać rada bostońskich żydów.

W kilka dni temu odbył się pogrzeb Abraham Mera, którego potrącił pędzący automobil. Gdy Jakub dotarł do Bostonu starszyzna szykowała się do powrotu do normalnych obowiązków po niezliczonych wizytach licznej rodziny zmarłego, a goście przybyli na pogrzeb albo wyjechali albo szykowali się do wyjazdu. Rada przyjęła Jakuba życzliwie i przeczytawszy list wyraziła zainteresowanie pobożnym mędrcem przybyłym do Ameryki. Zaproponowali by w przyszłym tygodniu rebe ich odwiedził. Chętnych było wielu by wysłuchać pobożnego mędrca jakim jawił im się Cadyk z Europy.

Kiedy rozmówcy Jakuba dowiedzieli się, że rebe jest raczej mędrcem niż człowiekiem interesu, odetchnęli że nie przybędzie im kolejny konkurent do obsadzenia rynku. Ale przezornie wychwalali mędrców biegłych w piśmie i zapraszali rebe do Bostonu.


Dzień później w Arkham, kawiarnia na dworcu głównym

Pociąg z Bostonu, którym Jakub wrócił do Arkham zagwizdał i ruszył w dalszą trasę. Epstein wstąpił do dworcowej kawiarni i wdał się w rozmowę z napotkanym przy barze mężczyzną. Okazał się nim rozkojarzony i niewyspany student matematyki Max.


[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=WFmWhwyA0NU[/MEDIA]


 
Adr jest offline