- Ech, Coyote... smęcimy o tej robocie jak stare baby. Skupmy się na tym co mamy do zrobienia. - zaśmiał się Deythan poprawiając okulary.
No tak. Ale o czym innym gadać jak nikt nie chce uzewnętrzniać się ze swoim życiem prywatnym i rodzinnym. Janusz szedł moment w milczeniu podziwiając zrodzone z kodu krajobrazy.
W końcu odezwał się w bardziej konkretnym temacie. - Nie brałem udziału we wstępnej fazie, nie znam aż tak dobrze zasad. Jest coś na co powinienem zwrócić uwagę jako całkiem świeży w... tej krainie? |