Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-12-2019, 23:08   #120
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
240.830.M41, godz. 10:22, rezydencja Mandrigalów w Wieży Radbound

- Barabus Krane nigdy nie odwiedził tego domu - Klaudia Mandrigal wypowiedziała swe słowa z pewną nutką nadąsania - Małżonek zawsze spotykał się z nim w drogich restauracjach w Iglicach, mnie bynajmniej tam nie zabierając. O ile dobrze rozumiałam sporadyczne uwagi Xandera, kapitan Krane był bardzo mizogeniczny. Co się zaś tyczy naszych finansów, nigdy nie zajmowałam się równie przyziemnymi sprawami. Domowy budżet jest domeną mego małżonka. Muszę też zaznaczyć, że pomimo przejściowych kłopotów w minionych latach zawsze wywiązywał się on z tego aspektu swoich obowiązków. Ba, gdyby tylko dbał o mnie równie starannie jak o saldo bankowego rachunku, byłabym najszczęśliwszą kobietą w Sibellusie!

Wrzuciwszy wypaloną cygaretkę do porcelanowej popielniczki, pani domu natychmiast sięgnęła po następną.

- Czy pani mąż prowadził pamiętnik lub dziennik? Ma pamiątki z czasów służby w Wolnej Flocie? - Fenoff dokładał ogromnych starań, aby w żaden sposób nie okazać swojej irytacji rozmową, chociaż w głębi ducha kusił samego siebie wyobrażeniem zmiany techniki przesłuchania na bardziej brutalną.

- Nic mi nie wiadomo o żadnych zapiskach - Klaudia Mandrigal przekręciła się na krześle, spojrzała na ścianę gabinetu z czytelnym przekąsem na ustach. Arbitrator podążył za jej wzrokiem, wychylił się nieco ze swojego miejsca dostrzegając wielki olejny obraz wiszący na ścianie pomiędzy dwiema przeszklonymi gablotami. Widniał na nim portret dystyngowanego starszego mężczyzny, elegancko ubranego i siedzącego na rzeźbionym krześle, ze splecionymi dłońmi na kolanach. Graig nie znał się zbytnio na sztuce, ale nawet on musiała docenić kunszt malarza: autor portretu w doskonały sposób wycieniował zmarszczki na twarzy mężczyzny, podkreślił pojawiającą się gdzieniegdzie siwiznę, oddał subtelny posmak bogactwa otaczającego modela: idealnie skrojone ubranie, bransolety ze złota i brązu opinające wężowymi splotami jego nadgarstki, wystający z kieszonki drogi chronometr i założone na nos binokle - To pani mąż?

- Tak - odpowiedziała Klaudia, rada ze zmiany tematu - Kazał namalować ten portret sześć lat temu, pod wpływem sugestii mojego ojca. To wielopokoleniowa tradycja naszego rodu, chociaż mąż wcześniej lubił się z niej naśmiewać...

 
Ketharian jest offline