Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-12-2019, 18:13   #153
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Horst stał wsparty o framugę drzwi leniwie nabijając fajkę zielem i przysłuchując się rozmowie. Nie mógł zgodzić się z Jeremim. Nie miał dzieci, nie wiedział jak to jest, a musiał przyznać, że nie zawsze było to łatwe. Tylko, że Ścieżka Grolschów nie należała do łatwych. Można powiedzieć, że była wręcz pełna sprzeczności i drobnych druczków, które jedynie prawdziwi synowie i córy Rodu były w stanie pojąć.

- Jeremi, Jeremi... - powiedział w końcu z fajką w kąciku ust kiedy krzesał iskry na podpałkę, specjalnie zwęglone i wysuszone fragmenty drewna i materiału według starej receptury - ...a myślałem, że rozpoznajesz naszą Drogę. No cóż, jeśli Luther jest prawdziwym Grolschem to nie da się złapać, ani tym bardziej zauważyć. To jego test i od niego zależy jego przyszłość. Jeśli miałbym trzymać go pod wiatą i ochraniać przed wszystkim... myślisz, że wyrósł by na mężczyznę? Dzieci muszą popełniać własne błędy. Z własnej głupoty cierpieć i przeżywać rozterki. My możemy tylko ich uczyć, by byli silniejszy i ratować radą. Udzielać pomocy gdy sami sobie już nie poradzą, ale nawet wtedy muszą sami jej chcieć. Życie nie rozpieszcza Jeremi, jeśli bym rozpieszczał, czego się nauczą o życiu?

W końcu pojawił się żary i Horst dmuchając przyłożył do ziela. Mały płomień, chwila palenia i zdmuchnięcie. Fajka się tliła, a on mógł zapalić. Poczuć ciepło w płucach...

Myślami był przy swoich latach młodzieńczych. Tak, najmizerniejszy ze wszystkich, ale dorósł, obrał własną drogę. Nie podobało się to ojcu... Oj nie! Ale ojciec nie był Głową Rodu, lecz jego dziad i to nauki swego dziadka chłonął. Ojciec? Jakim cudem nie został wydziedziczony nie miał pojęcia... Serce na wierzchu, kierowanie się emocjami, nie uczenie na błędach i nadmuchane ego. Tragedia.

A on? On był tym małym cieniem przemykającym po nocy nosząc wiadomości między członkami Starej Wiary. Nasłuchując i szpiegując tych którzy mogli zaszkodzić Rodzinie. Czasem nawet kradnąc, czy psoty plotąc. Tak, dzieciństwo było zabawne.

"Niech twa prawa ręka nie wie co czyni lewa", "Niech ludzie widzą, co chcesz by widzieli, a chcesz by widzieli to, co chcą widzieć... tak długo, jak służy to Rodzinie", "Emocje... wiedz czym są i skąd się biorą, ale nigdy nie pozwól im przejąć kontroli", "Głupi jest ten kto na błędach się nie uczy, a zysk sprzyja tym którzy się uczą"...

Te i wiele innych słów i rad dawnej Głowy Rodu przemknęły Staremu Grolschowi przez myśli. Uśmiechnął się leniwie. Był tylko człowiekiem i tak, robił błędy, najważniejsze, że na nich się uczył. Cóż, przynajmniej miał nadzieję, że tak było. Ciężko być sędzią w własnej sprawie, nieprawdaż?
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline