Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-12-2019, 18:18   #8
Pan Elf
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Kiedy tylko Mandalorianin z impetem uderzył o wykafelkowaną ścianę, czas w oczach Snow znowu zaczął biec swoim zwykłym tempem. Wiedziała już w momencie, w którym zdecydowała się użyć Mocy, że zaraz później będą musieli jak najprędzej opuścić tę planetę. Ten jeden ruch przesądził o jej losie. Znalazła się w punkcie bez odwrotu. Mogła jedynie przeć naprzód - a ta ścieżka, póki co, wiodła linią prostą, bez żadnych zakrętów i odnóg, do statku szmuglera i poza planetę Aotearo.
Do czasu, kiedy pchnęła łowcę nagród na ścianę, jeszcze się wahała, nie do końca wiedząc czy słusznie postanowiła opuścić to miejsce. Biła się z myślami i zastanawiała się czy nie wrócić do chaty swojego Mistrza, by kontynuować jego pustelnicze życie.
Jednak pojawienie się Kronosa wyzwoliło ją od tych dylematów. Poczuła coś, co przekonało ją w tym postanowieniu. To coś również popchnęło ją do tego, by zaufała Kalenowi, by użyła Mocy na łowcy nagród i by ostatecznie opuściła Aotearo. Mistrz Lorviss zapewne powiedziałby, że to właśnie Moc kierowała poczynaniami Snow.

Puścili się biegiem do wyjścia, omijając wpół przytomnego Kronosa. Snow miała dziwne wrażenie, że gdyby tylko nie byli w takim pośpiechu, to Kalen na pewno zatrzymałby się jeszcze tylko po to, by ze złośliwą satysfakcją kopnąć łowcę nagród. Nie było jednak na to czasu, a dziewczyna mocno trzymała go za ramię, wręcz ciągnąc za sobą.
- Szybciej! - ponagliła Kalena, bo ten lekko odstawał względem tempa poruszania się.

Mijali jakichś przechodniów, których wcześniej nie wydawało się być aż tylu. Jakby zupełnie na złość wszyscy postanowili właśnie w tej chwili wyjść na przechadzkę. Wielu pewnie zwabił huk i poruszenie, jakie wywołały okrzyki właściciela “Skwarki”. Nie mieli więc wyboru i Snow, ciągnąca za sobą Kalena, przeciskała się pomiędzy przechodniami, poruszając się w kierunku lądowiska numer 4.


Gdy w końcu usiadła na jednym z kilku foteli znajdujących się na mostku dowodzącym i zapięła pośpiesznie pasy, mogła ze względnym spokojem ducha odetchnąć i uporządkować swoje myśli. Te kołatały się pomiędzy prawdziwością tożsamości towarzysza jej podróży, powodem, przez który teraz już oboje zapewne byli ścigani przez tego całego Kronosa, a także (albo może przede wszystkim) faktem, że po raz pierwszy użyła Mocy przeciwko żywej, rozumującej istocie! Ten mężczyzna odfrunął jak szmaciana lalka, kiedy pchnęła go Mocą.
Do tej pory, podczas treningów z Mistrzem Lorvissem, odpychała jedynie skrzynie, beczki, stare meble czy niewielkie części wraków statków kosmicznych. Przerażało, ale jednocześnie fascynowało ją to, z jaką łatwością udało jej się odepchnąć Kronosa. Normalnie, gdyby się zaparł, to nawet nie przesunęłaby nim o centymetr - używając jedynie własnej siły. Chyba do tej pory nie zdawała sobie sprawy z potęgi, jaka kryła się za Mocą i jak potężnymi wojownikami mogli być Rycerze Jedi. Tym bardziej zapragnęła czym prędzej dołączyć do Zakonu Jedi, by dalej móc się szkolić w tym kierunku.

- Nie wiem o czym mówisz - odparła Kalenowi, wzruszając ramionami. - Chociaż owszem, ty masz wiele do wytłumaczenia. Chociażby kim w ogóle jest Kronos? Dlaczego cię ściga? Czemu zwracał się do ciebie per Fautir? Czy ty w ogóle masz na imię Kalen? Ten gruchot należy do ciebie? Może go komuś ukradłeś? Chyba wcale bym się nie zdziwiła… - dodała już bardziej pod nosem, przewracając zielonymi oczami. Skrzyżowała ręce na piersi i wbiła wzrok w Kalena, oczekując odpowiedzi. Sama rzeczywiście nie czuła, by musiała cokolwiek tłumaczyć, bo tak po prawdzie ani razu nie skłamała i nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, że bycie chociażby Padawanem czyniło z niej, w obecnych czasach, kogoś wyjątkowego i… bardzo cennego.
 

Ostatnio edytowane przez Pan Elf : 10-12-2019 o 18:22.
Pan Elf jest offline