Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-12-2019, 07:32   #43
Caleb
 
Caleb's Avatar
 
Reputacja: 1 Caleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputację
12.
Oskar i Pani Róża – Eric-Emmanuel Shmitt
Gatunek: powieść epistolarna


Recenzja może zawierać spoilery.

Może zabrzmi to cynicznie, ale moim zdaniem większość książek i filmów o chorobach dzieci to banał. Autorzy zbyt często wykorzystują fakt, że przedstawiona historia sama w sobie jest smutna, więc głupio byłoby ją skrytykować. Inne odczucia miałem natomiast z „Oskarem i Panią Różą”. Jest to krótka forma o chorym na białaczkę chłopcu, który w szpitalu nawiązuje bliższą relację ze swoją opiekunką. W formie listów opisuje on jak pani Róża, nazwyana też ciocią, wymyśla dla niego specyficzne zadanie. Każdego dnia ma odgrywać poszczególne dekady życia, które wkrótce zostaną mu odebrane. To, co początkowo jest traktowane jako tragikomiczna zabawa, z czasem przeradza się w całkiem intrygujące studium przyspieszonego dorastania, a także śmiertelności jako takiej.
Zachowania Oskara nie można nazwać krystalicznym, choć może zostać usprawiedliwione wiekiem oraz sytuacją, w jakiej się znalazł. Bywa niesforny, buntuje się, ma wręcz wrażenie, że nienawidzi własnych rodziców, którzy według niego wypierają tragedię. Rzuca wyzwanie samemu bogu, którego motywów również nie jest w stanie pojąć. Pani Róża z kolei ani myśli na siłę go strofować. Zamiast tego daje mu zrozumienia, że ma prawo czuć gniew, ale przy okazji ucieka się do różnych zabiegów, aby dać małemu choć trochę nadziei. Co ważne, nie uszlachetnia się tu również samej śmierci. Pozostaje ona bezsensowna, bo tylko taka może być w przypadku małego dziecka. Liczy się jednak to, jak bohaterowie wykorzystają dany im czas, bez względu na to, ile go pozostało.
Nie jest to również bardzo głęboka oraz innowacyjna książka, bowiem w istocie została napisana prostym językiem. I nic w tym złego, ponieważ przekaz działa. Mówi się tu konkretnie o tym, że dzieci nie są głupie i należy ich uczucia traktować poważnie. To czasem my, nawykli do konwenansów dorośli, mamy większe problemy z nazwaniem swoich obaw oraz potrzeb. To ciekawa konkluzja, do której nie trzeba wielkich słów, ani napompowanej fabuły.

Ocena: 6/10
 
Caleb jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem