Kestyr po wymianie układów odżywczych i filtrujących w pancerzach powiedział tylko:
- Bracia, nie mamy więcej zapasu. Miejcie to na uwadze igrając z istotami Osnowy.
Przygotował swój bolter ze sterczącym z przodu tłumikiem. Sprawdził celownik laserowy i podajnik amunicji.
Zaraz po tym sięgnął aparat łączności znaleziony przy jednym z żołnierzy Tau. Podłączył on swój Elektrograft z krótkofalówką. Duch maszyny próbował się wyrwać, ale Kestyr trzymał go mocno. Już prawie włączył się na pasmo przeciwnika gdy nadszedł atak…
Wymienił się spojrzeniami z towarzyszami. Wszyscy wyczuwali potężny Archotech Komandora. Ale to on miał w głowie wszczep pozwalający usłyszeć duchy. To Kestyr pierwszy poczuł obecność Ducha tej starej Zbroi.
I wtedy też zaczął się zmasowany atak. - Bracie Zaharielu, jeśli przyjdzie czas, zwiążę go walką do czasu aż zadasz mu śmiertelny cios. A teraz Bracia spróbujmy ruszyć na ich flankę, tak, żeby nie zgnietli nas w tej przełęczy.
Jednak sam Kestyr nie wykonał kroku. Nie on dowodził. On mógł jedynie radzić. Czekał na rozkaz Kedira.
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |