Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-12-2019, 20:01   #193
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Eupatryd przyglądał się z oddala na zastygłych w bezruchu ludzi, elfów, kreena, dziwną postać i zawisłe złowrogo nad ich głowami skrzydlaste istoty. Mógł przyjrzeć się swobodnie jak postać w kapturze masakruje latające stwory pod postacią pięknego zwierzęcia.

Kimkolwiek ta postać była, była potężna. Arystokrata przez chwilę rozważał ucieczkę, pozostawienie karawany samej sobie, jednak nie rozwiązywało to kilku dość istotnych dla niego kwestii, toteż wykorzystując chwilowy spokój postanowił przygotować się do nieuchronnego...
- No dobrze przyjacielu, pora ruszać z odsieczą.

Nagle wszystko przyśpieszyło do właściwych prędkości. Skrzydlate istoty rozpadły się, sługi Kadira ruszyły na elfkę, Canth rozkazał wycofać się swoim sługom, samemu ruszając w bój, a z jednej międzywymiarowej bramy wyszedł przedziwny stwór. Gdyby tego było mało, z drugiej bramy wychodziło coś równie paskudnego, zaś na tyłach elfów niespodziewanie pojawił się olbrzymi gad. Pędząc w kierunku zbiegowiska wzniecał drobinki piasku i soli, przez co wyglądał jakby unosił się na dywanie z piaskowej burzy i jedynie trzęsąca się ziemia zdradzała, że istota porusza się siłą potężnych mięśni wprawiającą olbrzymie ciało w ruch.


[media]https://gamepedia.cursecdn.com/mtgsalvation_gamepedia/thumb/9/99/Hydra.jpg/1200px-Hydra.jpg[/media]
Istota posiadała siedem gadzich głów na szkarłatno-piaskowych długich szyjach które wiły się obserwując otoczenie. Wyglądało to majestatycznie i przerażającą gdy hydra, bo tak nazywał się potwór, wbił się pomiędzy zaskoczone elfy i zaczął rozrywać je na kawałki. Co i raz głowy gada niczym węże strzelały do przodu dopadając zaskoczonych przeciwników, łapiąc je dwójkami i rozrywając na połowy przy akompaniamencie agonalnych krzyków w oprawie z tryskających fontann krwi.
Gdyby tego było mało, na grzbiecie błyskały dwie mlecznobiałe postacie, z których jedna mogła być arystokratą otulonym w swój mlecznobiały pancerz. Druga zaś, o wiele większa zeskoczyła płynnym ruchem szarżując na zaskoczonego przeciwnika, uderzając obiema pięściami w barki niemal wbijając przeciwnika w ziemię tam gdzie stał.
Arystokrata dotknął długi kawałek kryształu otaczając na moment siebie i hydrę zielonkawą poświatą.
 
psionik jest offline