|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
12-12-2019, 20:55 | #191 |
Kowal-Rebeliant Reputacja: 1 | Vantrag milczał w czasie rozmowy z przybyszem. Musiał przyznać, że facet robił wrażenie, zwłaszcza forma, którą przybrał. Gwardzista mógł mieć tylko nadzieję, że kiedyś będzie w stanie osiągnąć taki poziom. Na razie, żeby to zrobić, musiał przeżyć, a stwór, który wyłonił się z międzywymiarowej bramy, zdawał się mieć zupełnie inne plany w tym względzie. ~No cóż, czas zaszaleć.~ pomyślał i zainspirowany wcześniejszym pokazem przybysza, przemienił się w sporego lwa. O dziwo, jedwabno-kryształowy pancerz nie wtopił się w ciało i dopasował do nowych kształtów, a następnie Vantrag, rycząc, zaszarżował na nieznane monstrum. |
13-12-2019, 12:54 | #192 |
DeDeczki i PFy Reputacja: 1 |
|
13-12-2019, 20:01 | #193 |
Reputacja: 1 | Eupatryd przyglądał się z oddala na zastygłych w bezruchu ludzi, elfów, kreena, dziwną postać i zawisłe złowrogo nad ich głowami skrzydlaste istoty. Mógł przyjrzeć się swobodnie jak postać w kapturze masakruje latające stwory pod postacią pięknego zwierzęcia. |
14-12-2019, 12:47 | #194 |
Reputacja: 1 | Kadir uśmiechał się słodko do elfki. Mentalnie, gdyż twarz miał nadal zamrożoną. W sumie, stwierdził, że takie zamrożenie w czasie to fajna rzecz. Daje ciekawe możliwości. Wyciągnął zatem swe mentalne macki ku ludziom elfki. Tak samo uczyniły jego sługi. ~ Będziesz miała suko niespodziankę.~ pomyślał do siebie i uśmiechnął się, tym razem do siebie. O przechwyconych ofiarach poinformował swych towarzyszy, by nie marnowali swych sił na nich. Gdy tylko czas znów ruszył, Kadir i jego sługi dokończyli przerwaną akcję. Szron pokrył na chwilę ziemię pod stopami elfki i jej ludzi. A Skrzydlaci wojownicy cieli swymi gizarmami w miękkie elfie mięso. Przejęte elfy zamrugały, podporządkowując się mentalnemu rozkazowi. naciągnęli łuki. Lecz nie celowali w wroga, lecz w niedawnych przyjaciół. W szczególności w elfkę i jej przywołań ców. Kadir uśmiechnął się. ~ I jak smakuje ci lekarstwo, jakie zaaplikowałaś mojej biednej przyjaciółce? ~ posłał swe myśli do elfki. ~ Chciałem ci przecież oddać tą głupią kostkę. Następnym razem, zamiast zabijać niewinnych, Po prostu poproś grzecznie. ~ dodał po chwili. Dalacitus miał dobry plan. Kadir rzucił zatem zaklęcie, rozwijając mgłę dookoła portalu. Uwielbiał takie niespodzianki. Mina mu jednak zrzedła, gdy zobaczył, jak gigantyczny owad rozrywa stworzoną kopułę na strzępy. A co gorsza, zupełnie nic nie robi sobie z małego prezenciku, jaki Kadir mu zostawił. Kadir warknął, nie tak to miało wyglądać. W głowie szybko przeleciał listę dostępnych mu czarów. Nie, nie, to też nie... i to też na nic. Ponownie zaklną. Niedobrze, owad był odporny na wszystko jak się zdawało. Już Kadir miał odwołać wszystkich swych wojowników, gdy arystokrata powrócił. I to w jakim stylu! - Znakomicie - ucieszył się Kadir. A potem mentalnie przypomiał arystokracie, których elfów nie musi atakować, bo pracują już dla Kadira. Ostatnio edytowane przez Ehran : 21-12-2019 o 12:43. Powód: usunąłem akcje, które nie miały miejsca. |
16-12-2019, 23:29 | #195 |
Reputacja: 1 | Początkowo szło wam nieźle. Przede wszystkim sługi Kadira mocno zraniły elfkę. Jednak potem wszystko się zepsuło. Wpierw atakowali inni śmiałkowie z karawany. Rany w pająka były silne, ale szybko się okazało, że rozmiar ran nie był adekwatny do starań. Mało tego część ran błyskawicznie się zasklepiła. Zaś pająk pochwycony poprzez Gwardzistę zdołał go ranić. Arystokrata na psionicznej hydrze szalał i zabijał elfów. Potem pojawił się smok. Ci którzy nie padli od ciosów hydry zwiali widząc smoka. Nawet Arystokratą ten widok wstrząsnął. Kadir był błyskotliwy i przebiegły. Ale przeciwnicy, a dokładniej pomagierzy elfki też mieli łby nie od parady. Przede wszystkim okazało się, że umieją czarować nie gorzej od Maga. Ostatni czar, który rzucił został skontrowany. Mało tego, któryś z nich miał bardzo brzydki przygotowany zestaw czarów, które aktywowały się natychmiast, jak tylko Kadir zechciał zrobić krok. Pole wokół maga pokryło się czarnymi mackami. Zaś po drugiej stronie, smok zaatakował stojącego do niego plecami pomocnika Kadira, wyładowując na niego całą swoją furię. Drugi z pomocników wspomagał czarami elfkę. Zaś elfka sprawiła, że nagle nastąpiła jasność wokół niej, zaś wszyscy nieumarli poczuli chęć ucieczki. Ostatnio edytowane przez Klebern : 17-12-2019 o 13:36. |
17-12-2019, 19:42 | #196 |
Reputacja: 1 | ~ Nie mam nad tym pełnej kontroli ~ Eupatryd odpowiedział Kadirowi w czasie gdy Hydra podbiegła bliżej elfki i smoka. Siedem głów wzięło potężny wdech aż powietrze zafalowało nad solną płaszczyzną pustyni po czym prostując długie szyje plunęły ogniem spowijając elfkę całkowicie w gorącym podmuchu piekielnego ognia, które potoczyło się po solnej powierzchni spowijając również częściowo przerażającego smoka. Gdy płomienie rozwiały się Eupatryd mógł zobaczyć spaloną elfkę, która w jakiś sposób jeszcze żyła. W zasadzie to wiedział w jaki. |
18-12-2019, 16:50 | #197 |
Reputacja: 1 | Łotr zaklął w myślach, ich atak nie przyniósł znacznego efektu. Bestia regenerowała się o wiele zbyt szybko. Oznaczało to jedno. Musieli zacząć ją szybciej ranić, albo znaleźć sposób na zablokowanie jej regeneracji. Przypomniał sobie efekt czaru Kadira, a raczej jego brak. ~ Całkowita odporność na zimno. Takie kreatury z reguły są podatne na ogień. ~ przebiegło mu przez myśl i natychmiast zaczął działać. Zmienił chwyt na swoich krótkich mieczach, a te po krótkiej chwili zaczęły rzucać światło od niezwykłej temperatury do której się rozgrzały. Wyprowadził kolejną serię ciosów, tym razem licząc na lepszy rezultat. |
20-12-2019, 12:38 | #198 |
Kowal-Rebeliant Reputacja: 1 |
|
20-12-2019, 22:47 | #199 |
Reputacja: 1 | Kreen zaskrobał żuwaczkami. Nie podobało mu się jak ta czarna istota się uleczyła. Zamiast jednak zaatakować zabłysły mu oczy mleczo-różowym blaskiem. Ciało modliszki powiększyło się, lecz nie tak dużo jak poprzedniego dnia. Koncentrując się na tej mocy nie był w stanie zrobić nic więcej. |
23-12-2019, 12:06 | #200 |
Reputacja: 1 | Kadir zagryzł zęby gdy jego czar został skontrowany. A w chwilę potem syknął z bólu, gdy z ziemi wyrosły obślizgłe czarne macki. Kłęby grubych zwojów oplotły maga wyciskając mu powietrze z płuc. Kątem oka dostrzegł jak plugawe macki pochwytają jego wierzchowca i stojącą nieopodal Sharke. Wojowniczka pisnęła, starając się odpędzić od macek. Jet oraz Sue, dwie z sług Kadira, syknęły w przerażeniu, zasłaniając się od światła i umknęły przed blaskiem bijącym od elfiej suki. Była słabsza niż Kadir się obawiał, ale silniejsza, niż to, na co miał nadzieję. Nie szkodzi. Nie wyglądało, jakby miała pożyć szczególnie długo. Kadir kazał wycofać się Rochowi, wojownikowi zaatakowanemu przez smoka. Jego sługa przetrwał atak, ale Kadir zdawał sobie sprawę, że drugiego takiego wyładowania smoczej furii nie przetrwa. Una i Lori, dwie pozostałe skrzydlate wojowniczki zaatakowało sługi elfki. Nic efor oraz Grum. Dwoje pieszych wojowników, którzy przed spauzowaniem czaru biegło w stronę elfki. Oboje zawrócili na pięcie i zaszarżowali na tył owada. Ich gizarmy gruchnęły o odwłok poczwary. Kadir skierował swoje myśli ku wysłannika boga. - Czy byłbyś panie tak łaskaw zamknąć te dwa portale? Nim coś jeszcze groźniejszego wedrze się do tego świata i urządzi sobie polowanie na tutejsze niewinne istoty... - poprosił Kadir dość pokornie. Do elfki zaś skierował następujące myśli, nie ograniczając ich jednak wyłącznie do niej. Chciał, by pozostali, w szczególności wysłaniec boga, słyszał jego propozycję. - Proponuję byś się poddała. Jeśli okażesz skruchę i obiecasz zadość uczynienie, rozważę okazanie łaski i wyznaczę łagodniejszy wyrok za zabójstwo mojej przyjaciółki. Kadir wyzwolił jedne z przygotowanych zaklęć. Macki nagle nie były w stanie go pochwycić, choć Kadir pozostał w ich obszarze, przynajmniej na chwilę. Po doświadczeniach z przed chwili, wolał nie ryzykować swojej mgły. Szansa, że znów ją skontrują była obecnie za duża. A nie miał ich przecież wiele przygotowanych. Miast tego postawił wielką iluzoryczną ścianę, odgradzając obie strony pola walki. ściana zawijała się dookoła smoka, tak, że odgrodziła jego sługi również przed wzrokiem gada, za to pozostawiła elfkę na łasce jaszczura. Jeśli sługi elfki postanowią to skontrować, cóż, niewielka strata. Jeśli nie, uchroni siebie i pozostałych od ich czarów, choćby na chwilę. Następnie Kadir wzbił się w powietrze umykając do tyłu, skrywając się za jednym z wozów. |