Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-12-2019, 18:06   #156
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Horst przyglądał się młodzieńcowi... było w nim coś pierwotnego... coś zwierzęcego... coś... coś z Fae. Dokładnie to "coś" go nie zadawalało. Może i był brudny, ale gdzie takie brudy w lesie złapać? Smoły wszak tam nie ma! Zmarszczył brwi i opróżnił fajkę na zewnątrz. Było jaśniej, ale to go nie uspakajało.

W ten, młynarczyk zaczął bełkotać i łapać się za głowę. Stary Grolsch się zerwał by zagrodzić mu drzwi. Cokolwiek w nim było, walczyło z nim i miał rację, bo syn młynarza rzucił się do wyjścia.

- Jeremi! - rzucił surowo w stronę wiedźmiarza, a sam miał zamiar złapać szczyla. Co mógł szczeniak wychowany w młynie? Tylko worki nosił, nie to co on od dziecka w polu, od dziecka przy zwierzyńcu, a dogonić kuraka, czy prosiaka jakiego jak ucieka i złapać to też sztuka. Szczyl był jego, chyba, że Duchy Lasu natchnęły go swą mocą i człowiekiem być przestał...

Musiał mu wytłumaczyć wszystko po kolei, a przez wszystko miał na myśli to jak jego ojciec umiera z troski i żałoby, ale nie mógł pozwolić na ucieczkę. Los Luthera i całej Rodziny leżał na odnalezieniu dzieciaka... inaczej... inaczej, mogło by być, a czując pismo nosem zdecydowanie będzie, gorzej. O wiele, wiele, gorzej.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 20-12-2019 o 19:18.
Dhratlach jest offline