Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-08-2007, 15:19   #36
Grom
 
Reputacja: 1 Grom wkrótce będzie znanyGrom wkrótce będzie znanyGrom wkrótce będzie znanyGrom wkrótce będzie znanyGrom wkrótce będzie znanyGrom wkrótce będzie znanyGrom wkrótce będzie znanyGrom wkrótce będzie znanyGrom wkrótce będzie znanyGrom wkrótce będzie znanyGrom wkrótce będzie znany
Ludzie z zasadzki:Walka trwała zaledwie kilka minut, a wrogowie zostali pozbawieni już łuczników. Stelios, dowódca zasadzki, zabił dwóch łuczników i pobiegł wprost na dwudziestu pięciu strażników, którzy zbliżali się do bramy. Wy otrząsneliście się z szoku zabicia pierwszych w życiu ludzi i pobiegliście za nim. Łucznik, któremu Rohan odciął nogę, nie zginął jednak. Wyciągnął trzy wybuchowe strzały, które mu zostały i zaatakował palisadę. Chciał ją rozbić, aby strażnicy weszli do środka. Pierwsza strzała przeleciała nad głowami strażników i uderzyła przy wieżyczce najbiliżej bramy. Rozpalony proch okrył swymi płomieniami łuczników i przypalił ich. Druga strzała pofrunęła wprost na wieżyczkę. Mimo deszczu, proch spalił liny i wieżyczka runęła. Palisada w tym miejscu padała. Wystarczyło ją teraz przewrócić, a strażnicy mogliby wejść do środka. Miała to zrobić trzecia strzała. Jednak jeden ze strażników Abdela, który asekurował Adama Grimma, zauważył co się dzieje i był najbliżej wroga. Rozbiegł się z całej siły i wyskoczył w górę. Chciał zabić łucznika, nim ten coś zrobi. Łucznik w tym czasie namierzył w niego i wypuścił strzałę, nim wojownik go dopadł. Był jednak zbyt blisko i obaj dostali prochem. Wojownik padł od samego uderzenia i zmarł, nawet nie czując bólu. Tymczasem łucznik, który nie miał nogi, był teraz cały w płonącym prochu, który powoli go spalał. Umierał w męczarniach.
Pierwsi strażnicy dotarli już prawie do bramy. Weszli jednak wtedy w "zielone miejsca". Były to wilcze doły. Pięciu strażników dało się zwieść i zginęli. Pozostali dotarli już do bramy. Stelios pierwszy dopadł do oprawców. Zaatakował pierwszego i zaczęli walczyć. Widać było, że ci strażnicy umieją walczyć. Stelios wykonał jednak zręczny zwód i pokonał strażnika. Wtedy do strażników dobiegli pozostali wojownicy z zasadzki.
Obrońcy farmy: Czekaliście, aż strażnicy podejdą do was wystarczająco blisko. Łucznicy próli z łuków jak opętani, zalewając strażników strzałami. Pięciu strażników z trzydziestu zginęło. Gdy do bram dotarli wrogowie, obrońcy przy niej czekający ruszyli do boju. Dwóch widłarzy Ranulusa próbowało powstrzymać atak. Jeden zamachnął się widłami i wbił je w rękę strażnika, zanim ten zdążył go uderzyć. Upuścił miecz i wtedy drugi widłarz wbił mu broń w głowę, zabijając go. Zanim jednak wyciągnął widły z jego czaszki, dostał już mieczem pod żebra. Drugi widłarz zabił wtedy wroga i obaj upadli. Widłarz Ranulusa uciekł do widłarzy Moldgarda. Wojownicy z toporami sołtysa też trzymali się razem, przez co pokonali dwóch strażników i jeden z wojowników zginął. Brad widział, że sytuacja wymyka się spod kontroli. Wtedy upadła wierzyczka obok bramy, a palisada ledwo się trzymała. Mimo iż strażników było już około siedemnastu, nadal mogli wygrać. Brad chwycił wtedy topór oburącz i spojrzał w dół. Widział dwie linie strażników. Pierwsza atakowała wojowników spod bramy, a druga odpierała ataki Steliosa i reszty wojowników. Sołtys zrobił dwa kroki w tył, po czym rozpędził się i skoczył w dół, wprost na strażników. Pierwsi dwaj dostali nogą i upadli, a trzeci dostał toporem i Brad przeciął go pod kątem na pół. Krew tryskała dookoła, gdy Brad dobił strażników lężących na ziemi i przeturlał się na stronę wojowników zasadzki. Zrobił dziurę w szeregach wroga, dzięki czemu można ich było teraz łatwo zabić od boku. Łucznicy nadal próli z łuków, a łucznikami z wieżyczek zajęły się już pielęgniarki. Kilku strażników uderzyło w palisadę, gdzie były drabiny, które upadły zabijając pięciu łuczników na nich siedzących. Bitwa zmieniła się w rzeź, jednak wydawało się, że wygrywacie.
 
Grom jest offline