Amman Amman widząc to ohydztwo nie miał zbytnio zamiaru iść tam i pomagać zbrojnemu. ~~Może mnich coś by zdziałał?~~ i odwrócił się szukając wzrokiem mnicha. Zauważył go natychmiast dzięki kuli światła nad jego głową. Zobaczył również, jak wokół niego pojawiają się jakieś stwory, które zbliżają się do Silwilina. Zaczął biec w ich kierunku, już wyciągając i przygotowując sztylet do ataku, gdy nagle zatrzymał się z hukiem na jakiejś ścianie. Amman zobaczył gwiazdki w oczach, więc przysiadł na chwilę, czekając aż to ustanie. Kiedy widok mu się rozjaśnił, rozejrzał się dookoła w poszukiwaniu muru, który udaremnił mu atak. Nie znalazłszy ściany, wyciągnął rękę przed siebie. Natrafiła na niewidzialną przeszkodę. ~~Czyli chyba jestem skazany na pomoc zbrojnemu. Oby Silwilin sobie poradził...~~ Tak myśląc wstał, odwrócił się na pięcie i ruszył pomóc najemnikowi, nie patrząc na tamtych dwóch, którzy "zajmowali" się jego towarzyszem. ~~Obym ja tak nie skończył~~ modlił się w duchu.
Elf, czując, iż nie jest już w stanie pomóc rozszarpywanemu na strzępy człowiekowi, skupił się na pomaganiu żyjącemu jeszcze zbrojnemu. Obszedł ich starając się aby zaatakować z zaskoczenia. ~~Jeśli dałbym radę, zaatakowałbym od tyłu, ale jeśli najemnik nie wytrzyma, uderzę z boku~~ Jak pomyślał, tak starał się zrobić.
__________________ Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek... gg:10518073 zazwyczaj na chwilę - pisać jak niedostępny, odpiszę jak będę
Ostatnio edytowane przez Amman : 06-08-2007 o 18:22.
|