20-12-2019, 16:58
|
#205 |
| - Bene - odparł zwrotem w języku klasycznym, powszechnie stosowanym przez sędziego, który tym zwrotem pieczętował wyrok, który podpowiadał mu oskarżyciel, najczęściej dowódca straży, strażnik dróg lub inny pies na usługach prawa z jakimi często rzezimieszek miał do czynienia. Karl mógłby zgodzić się na współpracę z nimi bez tego całego cyrku z przysięganiem na jakieś blaszki na łańcuszkach czy inne bibeloty. - Mogę przysiąc na Morra, wasze święte medaliony czy co tam chcecie. O ile zapewnicie, że ten parch co mnie pomawia zostanie należycie ukarany, najlepiej w mojej obecności, abym osobiście upewnił się, że kłamca dostanie to, na co zasłużył - Rzezimieszek celowo pominął milczeniem propozycję braterstwa z szaloną bandą Morrytów, wiedząc, że to i tak transakcja wiązana i towarzystwo Leto i jego siepaczy Karl będzie musiał przez jakiś czas ścierpieć.
"Ciekawe, że chadzają też to burdeli i piją jak pobożni Sigmaryci?" zastanawiał się, próbując dostrzec w tym przedziwnym układzie jakiekolwiek pozytywy.
"No, przynajmniej nie kończę z nożem w bebechach w tej parszywej dziurze, mam kilka mieczy do pomocy, i zapowiada się, że zaraz przypierdolę komuś w kłamliwy pysk" Karl uśmiechnął się, bo pozytywy zaczynały się szybko pojawiać.
__________________ Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est
Ostatnio edytowane przez Asmodian : 31-12-2019 o 11:12.
|
| |