Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-12-2019, 12:39   #201
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Młoda służąca mimo, że nie uczestniczyła w obronie miała nieprzespaną noc. Strach nie pozwalał jej zasnąć na dobre. Wybudziła się przy najdrobniejszym odgłosie. Rano kiedy wróciła reszta zabrała się za przygotowywanie posiłku dla nich kiedy będą się wybudzać.
Ze strachu i wstydu zaciągnęła ze sobą Felixa by towarzyszył jej kiedy ta się będzie spowiadać. Znaczy czekał na nią, aż skończy i będą mogli pójść razem na polowanie.
Spowiedź była najbardziej szczerą jaką udzielała od zamieszkania w Remen.

Potem w małej grupie wyruszyli poza bramy miasta. Dziewczyna z początku bardzo ostrożnie stąpała po okolicznej ziemi. Bała się, że mimo poranka jakaś martwa ręka wyłoni się i złapie ją albo gorzej.
Dopiero po pewnym czasie poczuła się pewniej i poza znalezieniem paru śladów skupiła się na wypatrywaniu jakiegoś ptactwa. W końcu Pani Lautermann nie będzie jadła żab.

- Już? Może jednak spróbujemy znaleźć coś większego. - Saxa spytała Felixa starając się ignorować zmieszania jakie ja ogarnęło kiedy Oliwia złapała myśliwego za ramię. - Jak Panienka Oliwia chce już wracać możemy ją odprowadzić do bramy.
 
Obca jest offline  
Stary 17-12-2019, 22:06   #202
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Południe 22 Brauzeit 2518 KI, okolice Herrendorfu

Stąpała w grząskim gruncie zaplątana we własne myśli. Przystanęła i spostrzegła, że choć niechętnie, towarzysze za nią podążają. -Gdzie właściwie ich wiodła?- Liczyła, że ktoś ją wyprzedzi, powiedzie bezpieczną ścieżką wzdłuż mokradeł, tak żeby na czas wrócić do wioski. Miała, za to wrażenie, że spoglądają na nią jak na kuriozum. Zmieszała się, już chciała się odezwać, ale uczuła niemoc ust i języka, na domiar własnego nieszczęścia wybełkotała coś co brzmiało jak
- dlugga blama - co mógł ktoś zrozumieć opatrznie.

Olivii zrobiło się strasznie wstyd, czując, że okrywa się rumieńcem odwróciła głowę. Miała problem z wzięciem wdechu, czuła narastającą panikę. Zaglądanie przez dziurkę od klucza w świat magii miało swoją cenę, a diwnooka adeptka nie miała dużego doświadczenia, odebrane ze świata eteru wrażenia odbijały się mentalną czkawką.

Wszystko zmieniło się w kilka chwil, a przyczynkiem tego były słowa panny Valdis. Na myśl o odstawieniu do bramy, cały zamęt Olivii Hochberg skoncentrował się w gniew. Szczęściem dla niej, a może bardziej dla nich, nie widzieli jej twarzy. Gniew wypełnił żyły ogniem odblokowując możność oddechu, postawił ją do pionu niczym magiczny eliksir. Już opanowana zwróciła się do pozostałych.

- Pójdziemy tędy - wskazała przypadkową ścieżkę - Jeśli zły czarownik gdzieś obozuje to w okolicach cmentarza, a te stawia się na zawietrznej od wioski, żeby wiatry nie niosły morowego powietrza. Dlatego my pójdziemy w przeciwnym kierunku. Pasuje?! - spytała.

Popatrzyła w stronę gdzie zniknął Dhar, zła, że nie odnajdywała w sobie odwagi by tam skierować swe kroki. -Nie tylko swe - pomyślała i na powrót wróciła wzrokiem do towarzyszy. Uśmiechnęła się kwaśno i ruszyła w wybraną stronę.

Chyba trochę wybrnąłem.

Czarownica chciałaby zatoczyć duże kółko, może jednak coś da się upolować, może ustali czy ożywieńcy dążą do jednego miejsca, czy rozchodzą się jak ból po kościach przy grypie.

MG:
Może czas na szkic wioski z kierunkami świata. Miejscem położenia cmentarza i poznanych przez nas ścieżek.
Wiem, że zdaje ci się to zbyteczne, ale mnie by się przydało, choćby do komponowania domysłów Olivii.


 
Nanatar jest offline  
Stary 18-12-2019, 20:05   #203
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Południe 22 Brauzeit 2518 KI, Herrendorf

- Nie mam powodu, aby nie wierzyć słowom poczciwych wieśniaków, którzy klną się na imię Morra - wycedził przez zęby niski mężczyzna o ciemnych włosach - Pragnę jednak wierzyć, że któryś z nich zwyczajnie się przesłyszał, wszak wszyscy oni odchodzą tu od zmysłów i pewnikiem słowa im się plączą w uszach.

Rudowłosy brodacz postąpił kilka kroków w kierunku Niersa, ale ciągle wstrzymywał się z dobyciem klingi do końca, słuchając w skupieniu słów swego towarzysza. Reiklandczyk uważnie obserwował obu mężczyzn, powoli wątpiąc w to, by zamierzali zamordować go z niskich pobudek, ale jednocześnie karbując w pamięci, że źle dobrane w ich towarzystwie słowo mogło przynieść wyjątkowo złe skutki. Nie miał nadal pojęcia, kim był w rzeczywistości enigmatyczny Śniący, ale zaczynał podejrzewać, że człowiek ów mógł być silnie powiązany ze świątynią Morra.

Ludzie oficjalnie zaprzysiężeni którejkolwiek z imperialnych świątyń rzadko przejawiali wyrozumiałość i miłosierdzie wobec tych, którzy bezcześcili imię ich boskich patronów - prawdziwie bądź rzekomo.

- Nie chcę przesądzać o twej winie - ciągnął dalej ciemnowłosy - Jeśli przysięgniesz na mój medalion, że nie bluźniłeś przeciwko Panu Umarłych i nie uczynisz tego w przyszłości, przyjmę twą przysięgę za prawdziwą i srogo ukarzę tych, którzy ważyli się ukrzywdzić cię złym słowem. Poświadczysz o swej niewinności słowem i staniesz mi się bratem?

Cofając dłoń od rękojeści miecza morryta ujął palcami zawieszony na szyi medalion, uniósł go lekko w górę wysuwając ku Niersowi. Nieprzyjazny dotąd wzrok złagodniał, aczkolwiek jeszcze nie rozbłysł życzliwością i Karl Peter wiedział, że pojednawcze gesty ciemnowłosego szybko mogły przejść z powrotem do niezasłużonych gróźb.


 
Ketharian jest offline  
Stary 20-12-2019, 09:37   #204
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Południe 22 Brauzeit 2518 KI, okolice Herrendorfu

Felix tylko uniósł brew słuchając wyjaśnienia Olivii. - Niech i będzie. Wolałbym unikać pakowania się w sam środek trupowiska, kiedy te nie chcą leżeć i gnić w spokoju. -

Gdy ruszyli w drogę, po dłuższej chwili milczenia, myśliwy zagadał do Olivii. - Mawiają, że czarownicy wyczuwają czy tam widzą magie. Może tak można by wytropić gdzie za dnia chowa się ten parszywiec Pan Wron? Bo normalnie to raczej go nie znajdziemy, a i wątpie, żeby w księgach ktoś po prostu napisał gdzie takie coś się ukrywa. Bo wtedy, to żadna tajemnica by nie była.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 20-12-2019, 16:58   #205
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
- Bene - odparł zwrotem w języku klasycznym, powszechnie stosowanym przez sędziego, który tym zwrotem pieczętował wyrok, który podpowiadał mu oskarżyciel, najczęściej dowódca straży, strażnik dróg lub inny pies na usługach prawa z jakimi często rzezimieszek miał do czynienia. Karl mógłby zgodzić się na współpracę z nimi bez tego całego cyrku z przysięganiem na jakieś blaszki na łańcuszkach czy inne bibeloty.

- Mogę przysiąc na Morra, wasze święte medaliony czy co tam chcecie. O ile zapewnicie, że ten parch co mnie pomawia zostanie należycie ukarany, najlepiej w mojej obecności, abym osobiście upewnił się, że kłamca dostanie to, na co zasłużył - Rzezimieszek celowo pominął milczeniem propozycję braterstwa z szaloną bandą Morrytów, wiedząc, że to i tak transakcja wiązana i towarzystwo Leto i jego siepaczy Karl będzie musiał przez jakiś czas ścierpieć.

"Ciekawe, że chadzają też to burdeli i piją jak pobożni Sigmaryci?" zastanawiał się, próbując dostrzec w tym przedziwnym układzie jakiekolwiek pozytywy.
"No, przynajmniej nie kończę z nożem w bebechach w tej parszywej dziurze, mam kilka mieczy do pomocy, i zapowiada się, że zaraz przypierdolę komuś w kłamliwy pysk" Karl uśmiechnął się, bo pozytywy zaczynały się szybko pojawiać.
 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est

Ostatnio edytowane przez Asmodian : 31-12-2019 o 11:12.
Asmodian jest offline  
Stary 20-12-2019, 23:15   #206
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Południe 22 Brauzeit 2518 KI, okolice Herrendorfu


Między zamulonymi i przykrytymi gnijącą materią zbiornikami wodnymi, a może szlamowymi, choć coś tam żyło, wiła się ścieżka, z pozoru równoległa do linii pagórków i skarlałych drzew, za którą ukrywał się Herrendorf. Podobne rachityczne, na wpół martwe dendrony wyłaniały się z toni mokradeł. Zdawkowo eleganckie na tę sytuację, trzewiki panny Hochberg zagłębiały się miękko w mokrym gruncie. Stawiała kroki uważnie, nigdzie się właściwie nie śpiesząc, bo i nigdzie nie zmierzając. Pomyślała, że szkoda byłoby spłoszonej zwierzyny, a jej myśli dziwnie powędrowały do młodego łowcy.

Kiedy jednak Mayer pojawił się koło niej i niespodziewanie zaczepił rozmową, najpierw się wzdrygnęła, nie oczekując w istocie zainteresowania kogokolwiek. Przystanęła. Choć w duszy, tego to właśnie pragnęła, zakneblowało ją jak na przesłuchaniu inkwizycji. Przywołała za to na usta entuzjastyczny i naiwny uśmiech panny, która pierwszy raz w życiu roznosi posiłki w karczmie dla najemników. Zalśniły nawet oczy, zdumiewająco unisono, zgodne jak nigdy.

Ręką zbrojną w szpadel wskazała daleko na horyzont. - Tam zniknął, dlatego właśnie nie mam odwagi iść dalej od murów. - zdjęła z głowy czapkę nausznicę, wyściełaną od środka futrem, a kiedy to czyniła umyte rano w ziołach włosy stanęły dęba naelektryzowane, czyniąc z oblicza czarownicy blade słońce w czarnych promieniach. - Magia? - popatrzyła zalotnie w oczy Felixa.

Ruszyła na powrót, ale bardzo wolno, by utrzymać delikatną więź zainteresowania, którą chyba z woli bogów zyskała.

- Pytałeś, czy patrzyłam, tak patrzyłam. Widziałam to, ukryło się tam gdzie wskazałam, ale nie jestem biegłą mistrzynią jak Katerina. - zwróciła wzrok znów do łowcy - Czy to nie dziwne, że ja patrzyłam, ty pomyślałeś, a mistrzyni nie nakazała dokładnego rozeznania? Cieszę się, że zapytałeś, bo myślałam, że oszalałam. Tak wiele nieobrazów widziałam w nocy i czyniąc zwiad. Te wrażenia nie są takie jak je postrzegasz ty, słyszę czerwień, czuję zapach strachu, powiesz, że i ty go znasz, od zaszczutych zwierząt. Nic podobnego, to fetor, który po prostu wywołuje, strach, panikę, beznadziejność, choć można i czuć zapach pieśni, szczęścia narodzin. - wbiła wzrok w chłopaka - zobaczyć smak miłości. Nie wszystko po drugiej stronie magicznych wrót jest chaosem.

Znów się spłoszyła własną otwartością, nieporadnie, ale skutecznie wzięła młodego Mayera pod ramię - Wybacz, niepotrzebnie trapie cię szczegółami. Chciałabym przejść wzdłuż linii tamtych karlaków - wskazała na pokraczne dendrony na wzgórzach opasających Herrendorf - później musimy już wracać, żeby spotkać się z czarodziejką. Ciągle liczę na coś do jedzenia, bo na wikcie z mułu to i trzech dni nie pociągniemy. Felixie liczę na ciebie, może powinieneś pójść przodem wypatrywać zwierza. Ja będę baczyć na słońce.

Już uwolniwszy łowcę dodała - Przyjacielu, musimy się wspierać, wzmocnić grupę. Proszę porozmawiajmy przed wieczorem. Teraz powinniśmy skupić się na pozyskaniu jedzenia i wiadomości o tropach plugawców. Raz jeszcze dziękuje ci, że pytasz o dar. Większość woli milczeć. Stań proszę przy mnie na murach w nocy, opowiem ci co widzę, jeśli spytałeś o to, możliwym jest, że i ty nosisz ukryty dar.

Nie była przekonana, czy nie potraktowała młodego Mayera zbyt obcesowo, ale po niewyważonej pierwszej reakcji musiała się jakoś ratować.

Olivia chętnie puści przodem młodego łowcę, ona za nim, później Saxa i zamyka Franz. Małe kółeczko i wracamy. W drodze powrotnej, kiedy już poczuli się bezpiecznie Olivia chętnie powróci do rozmowy z Felixem. Bez względu na polowanie, do którego użyje ewentualnie dzirytu, zebrała Olivia spory zapas drewna w naprędce wyczarowanej z z torby wielkiej chusty.

Olivia Otwarta na pytania i zaczepki pozostałych członków ekspedycji.

Jeśli ktoś chce, zapraszam również do gdoc.

 

Ostatnio edytowane przez Nanatar : 21-12-2019 o 21:49.
Nanatar jest offline  
Stary 20-12-2019, 23:30   #207
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Południe 22 Brauzeit 2518 KI, okolice Herrendorfu

Ostrożna wędrówka poprzez mokradła przyniosła czwórce śmiałków znużenie i przemoczone buty, nie dała im jednak sposobności ku temu, aby natrafić na ślad błąkających się po okolicy żywych trupów. Napastowani przez chmary dokuczliwych muszek, ubłoceni i głodni, najmici pani Lautermann skierowali się w końcu z powrotem ku kamiennemu murowi Herrendorfu. Choć słońce stało wysoko na niebie, wszyscy czworo doskonale wiedzieli, że wraz z nadejściem zmierzchu nieumarli mieli powrócić, a wówczas nikt pozostający na zewnątrz osady nie miał najmniejszych szans na ujście z życiem.

Felix i Saxa zabrali ze sobą łuki i strzały, nie tyle do swej obrony przed ożywieńcami, co w zamiarze upolowania świeżej zwierzyny. Przewrotny los srodze z nich jednak zakpił, bo bagna okazały się niemal całkowicie opustoszałe. Olivię niezbyt ów fakt dziwił, wszak nie od wczoraj uważano, że zwierzęta obdarzone były własnym rozumem i prędzej od ludzi rozpoznawały nadnaturalne niebezpieczeństwa.

Cokolwiek żyło wcześniej w bezpośrednim otoczeniu Herrendorfu, albo padło już ofiarą nieumarłych albo też zdążyło daleko czmychnąć.

Panna Hochberg poczuła ulgę widząc coraz bliższy kamienny mur, poweselała słysząc miarowe dźwięki uderzających w metal młotków - to kilku wieśniaków z posępnymi minami wzmacniało okucia bramy, nadwerężonej kilkoma nocami ożywieńczego naporu.

- Mus mi czym prędzej stawić się przed panią Kateriną - oznajmiła młoda czarownica zerkając z pewnym żalem na Felixa. Idąca u boku Mayera Saxa podchwyciła natychmiast spojrzenie Olivii, poczerwieniała ledwie zauważalnie po twarzy.

- Wrócę przed zmierzchem, nie odmówię sobie ślimaczej strawy. Nim słońce zajdzie, będziemy musieli uradzić, co czynić jeśli tym razem nieumarli wyłamią bramę albo też Pan Wron pojawi się tutaj we własnej swej osobie.




Skuteczne pozyskanie żywności na nawiedzanych przez żywe trupy mokradłach to spore wyzwanie, dlatego rzuciłem na Sztukę przetrwania Felixa (41), aby przetestować jego umiejętności. Na 1k100 wypadło 75 - to oznacza, że nie wytropiliście żadnego większego zwierzęcia ani nie złapaliście żadnej ryby. Do Herrendorfu przyniesiecie kilka garści ślimaków, małego węża, trochę jadalnych kłączy, liści i orzechów. Na szczęście wciąż jeszcze macie swoje podróżne racje, również jadło zabrane zabitym w Gryfoniej Kniei rzezimieszkom (całość wystarczy na obfitą, choć wyraźnie plebejską kolację).




 
Ketharian jest offline  
Stary 22-12-2019, 21:30   #208
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Południe 22 Brauzeit 2518 KI, okolice Herrendorfu


Niezdrowo podniecona, czując się bezpiecznie w cieniu muru nędznej osady, a szczególnie obietnicą bliskiej rozmowy z łowcą, Olivia Hochberg, czym prędzej chciała mieć za sobą konieczną, jak jej się wydawało rozmowę z Ametystową Czarodziejką. Obróciła się jeszcze raz do grupy, uścisnęła gorączkowo za ramię Felixa, ledwie powstrzymując się, by go nie pocałować, zagryzła dolną wargę do krwi. Skinęła do pozostałych i pognała przodem, podskakując niczym młody wilczek, co zupełnie nie licowało z podłą sytuacją Remerczyków.

Spiesząc ślizgające się w błocie nóżki, kierowała się wprost przed oblicze pani Leutermann. Zdała sobie sprawę jak bardzo jest głodna, kiedy poczuła urągające jej godności głośne burczenie w żołądku. Było już wszakże o rzut kamieniem od celu.
 
Nanatar jest offline  
Stary 22-12-2019, 22:03   #209
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Południe 22 Brauzeit 2518 KI, okolice Herrendorfu

Franz wyszedł na zwiad, ale wciąż jeszcze nie mógł pozbyć stręczącego myśli uczucia strachu. Żywe trupy wywarły na nim piorunujące wrażenie, nawet pomimo tego, że się w porę opamiętał i może nawet wróciłby na wały, gdyby nie sugestia młodej służącej. Oka i tak prawie nie zmrużył do świtu, tylko czujnie z toporem w ręku pilnował Saxy.

Myślał, że wyjście poza teren osady przywróci mu spokój umysłu, ale się mylił. Zamykał pochód ale paranoicznie wyglądał jakichkolwiek oznak żywych trupów. Cały zwiad nie odezwał się ni słowem, odburknął tylko kilka razy do towarzyszy i z ulgą przyjął, że oto wracają do Herrendorfu.

Miał szczerą nadzieję, że uda mu się choć chwilę zdrzemnąć, bo nie miał wątpliwości, że po zmroku mus mu będzie stanąć na murze z bronią w garści.
Sorry za lagi, ale nałożyło mi się ostatnim czasem kupe rzeczy na raz i na pisanie średnio był czas.

 
8art jest offline  
Stary 23-12-2019, 18:15   #210
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Zmierzch 22 Brauzeit 2518 KI, Herrendorf

Chłodny i niezbyt słoneczny dzień przeminął tak szybko, że ślęcząca nad zmurszałymi dokumentami Olivia niemal przeoczyła chwilę, w której blada tarcza słońca jęła chylić się ku zachodowi. Siedząca w zimnym domostwie Valdemara w towarzystwie Kateriny Lauterman, dziewczyna z wielkim trudem brnęła przez otrzymane od Ametystowej Czarodziejki arkusze papieru, zapisane koślawymi literami i w lokalnym dialekcie, który znacząco odchodził od mowy Ostermanów zamieszkujących lewy brzeg Talabeku.

W miarę upływu czasu zaczęła zyskiwać przeświadczenie, że zgromadzone przez sigmaryckiego kapłana zapiski nie miałyby dla niej większej wartości nawet, gdyby ktoś spisał je w języku klasycznym. Autor „Wroniego lamentu” musiał być człowiekiem kiepsko wykształconym, być może zwyczajnym skrybą albo świątynnym neofitą. W jego opowieści roiło się od ujętych w poetyckie opisy zabobonów. Sługa Ciemności i Chaosu przybył do Herrendorfu, aby go zniszczyć za pomocą nieprzeliczonej armii ożywieńców, lecz jego plany spełzły na niczym w obliczu potęgi Ametystowego Maga Radamusa Arforla. Czarodziej Śmierci, otoczony łaską Morra i innych bogów Imperium, złożył Pana Wron do grobu, lecz sam odniósł w tym epickim boju śmiertelną ranę. Pochowany na mokradłach w okolicach Herrendorfu, zyskał w balladach wdzięcznych Ostermanów reputację ducha opiekuńczego wioski.

Wiekowe zapiski nie odnosiły się w żaden sposób do rzekomej wampirycznej natury Pana Wron, nie przybliżały też w żaden sposób jego prawdziwej tożsamości ani historii. Olivia przez większość dnia konsultowała swe spostrzeżenia z panią Kateriną, ale Ametystowa Czarodziejka wydawała się podzielać rozczarowanie dziewczyny treścią „Wroniego Lamentu”.

- Nadszedł czas.

Panna Hochberg drgnęła słysząc za plecami zdecydowany męski głos. Odrywając skupiony wzrok od zawilgoconej karty papieru uświadomiła sobie, że za progiem domostwa zapanował w międzyczasie gęściejący mrok. Stojący w drzwiach jasnowłosy Leto skinął jej z poważną miną głową, odwrócił wzrok w kierunku podnoszącej się z miejsca Kateriny.

- Słońce zachodzi – oznajmił Śniący – Słudzy Pana Wron zaraz nadejdą. Musimy wejść na mur.

- Jestem gotowa – odpowiedziała Ametystowa Czarodziejka ujmując w długie wąskie palce swój kostur – Prowadź.



Dzień dobiegł końca, a wraz z zachodzącą tarczą słońca zniknęło Wasze poczucie bezpieczeństwa. Noc coraz bliżej, w górze już widać gwiazdy. Noc zapowiada się na pogodniejszą niż wczoraj, ale od bagien wiatr już niesie pierwsze pasma mgły. Jeszcze chwila i dowiecie się, czy nieumarli staną tej nocy pod bramą Herrendorfu. Jeśli macie jakieś szczególne deklaracje, piszcie.



 
Ketharian jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:10.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172