Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-12-2019, 10:56   #12
Lord Melkor
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
-Tych co się sprzeciwiają, musimy chyba zabić…. - Marduk szepnął do Raditza, rozglądając się dookoła.

- Rób jak uważasz - długowłosy odpowiedział znudzonym tonem. - Pamiętaj, że to nie dla nich tu przylecieliśmy.

- Kto jeszcze poza wami jest na tej planecie!? - Spytał się Marduk, chcąc zebrać więcej informacji przez dalszym działaniem.

- Inni, tacy jak my, jak przypuszczam - odpowiedział mężczyzna, który najszybciej opowiedział się po stronie saiyan. - Nie wychylamy się za bardzo. Pilnujemy swojego terenu i tyle. Dla nas najlepiej jest pozostać niezauważonymi, jeśli wiecie co mam na myśli - postukał palcem po własnym nosie.

- Dobrze, zajmiemy się innymi i tu wrócimy - Marduk skwitował pewnym siebie tonem, po czym przygotował się do lotu, porzucając zamiar czystki wśród piratów, nie lubił zabijać, gdy przeciwnik stracił wolę walki. Miał zamiar sprawdzić drugą z mniejszych grup.

- Zaczekaj chwilę - rzucił do towarzysza Raditz, który po chwili zwrócił się do ich “sojusznika” wśród bandytów. - Widzieliście na swoim terenie jakąś starą instalację? Być może bazę? Może być opuszczona od jakiegoś czasu.

- Nie, niczego takiego nie widzieliśmy.

- Lepiej dla ciebie żebyś nie kłamał - ostrzegł Raditz, który wzorem Marduka powoli wzniósł się w powietrze.

- Pomyślałem, że jak już znajdziemy bazę, przydałby się ktoś do jej obsadzenia i obsługi, a ci są już na miejscu… - skomentował Marduk gdy byli już w trakcie lotu. Co jakiś czas zerkał na las pod nimi, ciekaw czy dojrzy któregoś z tych wielkich gadów.

- Może to i dobry pomysł, chociaż ja bym tym śmieciom nie ufał. Widziałeś jak szybko potrafią zmieniać strony. Ale tą decyzję podejmie Vegeta. Zresztą po tylu latach baza raczej nie będzie przedstawiała wartości operacyjnej, będzie ją trzeba odbudować. A w tym przypadku może to oznaczać zbudowanie jej od podstaw.

- Oczywiście, nasz książe zdecyduje… na pewno sami we dwójkę nie odbudujemy bazy. Ciekawe, czy pozostałe grupy które wykryliśmy to też piraci i czy będzie tam ktoś warty uwagi…. - odparł Marduk, kontynuując lot do miejsca gdzie prowadziły ich skanery. Na razie był zadowolony - mógł zwiedzić nowy świat i Radditz pozwalał mu na wykazanie nieco inicjatywy.

Wkrótce dolecieli do kolejnego obozowiska. To, choć wielkością przypominało poprzednie przez nich odwiedzone, było zdecydowanie lepiej przygotowane do obrony. Namioty były otoczone prymitywną, wysoką na jakieś dwa metry, palisadą. W kilku miejscach przygotowano stanowiska strzeleckie dla cięższych rodzajów karabinów, a w centrum można było dostrzec sześcienne urządzenie o boku długości około metra, zapewne generator pola obronnego, które mogłoby osłonić cały obóz. Były też patrole i właśnie jeden z nich zauważył dwóch wiszących w powietrzu mężczyzn. Ogłoszono alarm.

Marduk szybko ocenił sytuację, stwierdzając że tutaj może nie być tak łatwo jak w poprzednim obozie.
-Nie dajmy im czasu na użycie tego generatora - zawołał do Raditza, lądując w samym centrum obozu.
 

Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 21-12-2019 o 10:58.
Lord Melkor jest offline