Gdy już wszyscy łucznicy wroga leżeli trupem Ranulus sięgnął po łuk i strzały leżące u jego nóg. Stanął w wolnej przestrzeni i strzelał prochowymi strzałami w pojedynczych strażników bacząc by nie ucierpieli jego kompani. Gdy jednak strzały stały się zbyt ryzykowne ponownie dobył miecza ruszając szarżą na pozostałych napastników.
Widlarz który przeżył natarcie dołączył do tych od Moldgarda. Chciał przeżyć więc współpracował z nimi.
Łucznicy atakowali zacięcie a w razie potrzeby zmieniali pozycje. Oczekiwali jakiś rozkazów od sołtysa, aby lepiej wykorzystać swój potencjał |