Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-12-2019, 00:12   #71
Avitto
Dział Fantasy
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Głęboki wdech

Choć nie było to łatwe każdy starał się zachować spokój wobec nieodległego zagrożenia ze strony błotnego potwora. Młoda czarownica starała się słowami podtrzymać towarzyszy na duchu, w czym zawtórował jej brat Marcus.
- Takiej reakcji oczekuję! Ominiemy potwora gdy tylko zanurzy swój gadzi łeb.

Hubert miał pełne ręce roboty. Metoda podjęta przez Coruję okazała się być niezupełnie trafna. Wilgoć faktycznie ulżyła skórze i uczuciu poparzenia. W mętnej wodzie od pewnego czasu gniło jednak cielsko gigantycznej ośmiornicy. Każda kałuża była pełna robactwa. Nim Hubert zdążył doń podejść na twarzy elfki pojawiły się pierwsze oznaki infekcji rany.
Akolita chwilę wcześniej dłuższą chwilę spędził próbując pomóc niziołkowi, który zachowywał się nienaturalnie. Choć nie oponował uciekał wzrokiem by rzucać nerwowe spojrzenia na brata Marcusa. Sam dowódca odmawiał medycznej pomocy przed resztą oddziału. Leon, był w najgorszym stanie ze wszystkich rannych. Na nieszczęście dla niego Hubert miał bardzo ograniczone możliwości – w zabranych z Siegfriedhofu zapasach nie znalazły się żadne leki bądź materiały opatrunkowe. Akolita musiał improwizować.
Szczęśliwie udało mu się pomóc w tych trudnych warunkach zarówno wojownikowi, jak i elfce. Miał pełne prawo cieszyć się, że nie zdołał im zaszkodzić w tych trudnych warunkach. Niziołek nie miał tego szczęścia.
Gdy na koniec Hubert powrócił do brata Marcusa by zadbać o jego rany okazało się, że ten nie był ranny a ślady poparzeń musiały być tylko grą cieni na jego twarzy.

Grupa zdołała posilić się w oczekiwaniu na reakcję smoczego żółwia. W międzyczasie nadszedł zmierzch. Gdy Eryastyr dał umówiony sygnał do przodu ruszyła dwójka zwiadowców, którzy najlepiej widzieli w słabym świetle księżyca. Sprawnie ustalili, że wskazaną groblą da się przejść suchą stopą. Nie znaleźli jednak alternatywnej drogi, gdyby coś poszło nie tak. Z tą informacją wrócili do obozu, gdzie palił się niewielki ogień dodający drużynie pewności siebie.
- To jasne, że musimy ruszać - rzekł rycerz Albrecht.
- Pójdę przodem z niziołkiem Niklasem. Poczekam przy zejściu z grobli aż wszyscy przejdziecie. Wszyscy powinniśmy iść parami. Helga przypilnuje muła - stwierdził, co kobieta potwierdziła skinieniem głowy. Przy okazji rzuciła też Haraldowi ukradkowe spojrzenie, które w lichym świetle tylko on jedyny przeoczył.
- W drugiej parze powinni pójść elfowie, byśmy mogli czym prędzej bezpiecznie ulotnić się z okolicy. Ja pójdę na końcu - dodał Marcus.
Następnie pozostali deklarowali swoje pozycje w szyku marszowym.

Test leczenia:
Hubert (49): 41 udany (Leon) (+ k10 = 1 Żyw)
Hubert (49): 84 nieudany (Niklas)
Coruja (53): 56 nieudany

Test odporności:
Coruja (32): 51 nieudany

Nastąpiła infekcja rany (utrata 3k10 Zr: 10+4+5=19), zainfekowana rana goi się dwa razy wolniej

Test odporności:
Coruja (32): 81 nieudany

Nastąpiła stała utrata 1 Żywotności, zmniejszająca maksimum tej cechy do 15

Test leczenia:
Hubert (49): 36 udany (Coruja) (+ k10/2 = 2/2 = 1 Żyw)

 
Avitto jest offline