Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 23-12-2019, 00:12   #71
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Głęboki wdech

Choć nie było to łatwe każdy starał się zachować spokój wobec nieodległego zagrożenia ze strony błotnego potwora. Młoda czarownica starała się słowami podtrzymać towarzyszy na duchu, w czym zawtórował jej brat Marcus.
- Takiej reakcji oczekuję! Ominiemy potwora gdy tylko zanurzy swój gadzi łeb.

Hubert miał pełne ręce roboty. Metoda podjęta przez Coruję okazała się być niezupełnie trafna. Wilgoć faktycznie ulżyła skórze i uczuciu poparzenia. W mętnej wodzie od pewnego czasu gniło jednak cielsko gigantycznej ośmiornicy. Każda kałuża była pełna robactwa. Nim Hubert zdążył doń podejść na twarzy elfki pojawiły się pierwsze oznaki infekcji rany.
Akolita chwilę wcześniej dłuższą chwilę spędził próbując pomóc niziołkowi, który zachowywał się nienaturalnie. Choć nie oponował uciekał wzrokiem by rzucać nerwowe spojrzenia na brata Marcusa. Sam dowódca odmawiał medycznej pomocy przed resztą oddziału. Leon, był w najgorszym stanie ze wszystkich rannych. Na nieszczęście dla niego Hubert miał bardzo ograniczone możliwości – w zabranych z Siegfriedhofu zapasach nie znalazły się żadne leki bądź materiały opatrunkowe. Akolita musiał improwizować.
Szczęśliwie udało mu się pomóc w tych trudnych warunkach zarówno wojownikowi, jak i elfce. Miał pełne prawo cieszyć się, że nie zdołał im zaszkodzić w tych trudnych warunkach. Niziołek nie miał tego szczęścia.
Gdy na koniec Hubert powrócił do brata Marcusa by zadbać o jego rany okazało się, że ten nie był ranny a ślady poparzeń musiały być tylko grą cieni na jego twarzy.

Grupa zdołała posilić się w oczekiwaniu na reakcję smoczego żółwia. W międzyczasie nadszedł zmierzch. Gdy Eryastyr dał umówiony sygnał do przodu ruszyła dwójka zwiadowców, którzy najlepiej widzieli w słabym świetle księżyca. Sprawnie ustalili, że wskazaną groblą da się przejść suchą stopą. Nie znaleźli jednak alternatywnej drogi, gdyby coś poszło nie tak. Z tą informacją wrócili do obozu, gdzie palił się niewielki ogień dodający drużynie pewności siebie.
- To jasne, że musimy ruszać - rzekł rycerz Albrecht.
- Pójdę przodem z niziołkiem Niklasem. Poczekam przy zejściu z grobli aż wszyscy przejdziecie. Wszyscy powinniśmy iść parami. Helga przypilnuje muła - stwierdził, co kobieta potwierdziła skinieniem głowy. Przy okazji rzuciła też Haraldowi ukradkowe spojrzenie, które w lichym świetle tylko on jedyny przeoczył.
- W drugiej parze powinni pójść elfowie, byśmy mogli czym prędzej bezpiecznie ulotnić się z okolicy. Ja pójdę na końcu - dodał Marcus.
Następnie pozostali deklarowali swoje pozycje w szyku marszowym.

Test leczenia:
Hubert (49): 41 udany (Leon) (+ k10 = 1 Żyw)
Hubert (49): 84 nieudany (Niklas)
Coruja (53): 56 nieudany

Test odporności:
Coruja (32): 51 nieudany

Nastąpiła infekcja rany (utrata 3k10 Zr: 10+4+5=19), zainfekowana rana goi się dwa razy wolniej

Test odporności:
Coruja (32): 81 nieudany

Nastąpiła stała utrata 1 Żywotności, zmniejszająca maksimum tej cechy do 15

Test leczenia:
Hubert (49): 36 udany (Coruja) (+ k10/2 = 2/2 = 1 Żyw)

 
Avitto jest offline  
Stary 28-12-2019, 10:46   #72
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
- Będziecie mogli na mnie liczyć, ale chcę wiedzieć że ja na was tez mogę liczyć.

Rycerz odwrócił głowę w stronę młodej czarodziejki.

- Właśnie dwie osoby poszły za tobą w bagno, żeby cię ratować – warknął niemalże. – Czego jeszcze potrzebujesz, dziewczyno?

Złapał ją za ramię i odciągnął na bok, tak by nikt ich nie słyszał.

- Obserwuj Markusa. Szukaj czegokolwiek dziwnego, magicznego bądź nie. A teraz udawaj wystraszoną, albo obrażoną, albo cokolwiek.

Powrócił do grupy i palcem wskazał dwóch zakonników.

- Bracie Leonie, bracie Hubercie, pomóżcie mi rozłożyć zapasy na pozostałe zwierzęta.

W trakcie przepakowywania juków i wiązania ich na grzbietach muła i koni powtórzył tę samą prośbę, którą skierował do Róży. Wybór dalszej drogi i sposobu jej pokonania pozostawił tym, którzy znali się na tym lepiej od niego.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 28-12-2019, 13:19   #73
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
- Nie o was cho... ej! - magini nie skończyła kiedy rycerz ją za sobą pociągnął. Prawie się przewróciła. Miała wiele słów do powiedzenia na jego zuchwałe zachowanie, ale ten nawet jej nie zamierzał słuchać. Nie potrzebowała nawet udawać, bo była wzburzona. Harald von Grossheim nie sprawił na niej dobrego wrażenia i jego prośba była dla niej tym bardziej podejrzana. Jakby chciał od siebie samego odwrócić uwagę. Chce aby szukała magii? Jasne, znajdzie każdą jaka zaplątała się wokół jego samego. Przeklęty tak? Ciekawe w jaki sposób...

wykrycie magii po powrocie do obozowiska


Kiedy okazało się, że czekanie zajmie więcej czasu i zostało rozpalone ognisko Róża nie czekając siadła blisko niego i rozwiesiła spodnie na patykach. Szata będzie musiała wyschnąć na niej. Do tego buty postawiła tak blisko aby tylko je nie spalić i grzała swoje zmarznięte stopy. Koncentrowała się na tym jakie wiatry magii krążą wokół jej towarzyszy. Utkwiła swoje spojrzenie w ponurym rycerzu gdy ten poprosił ją o pomoc. Miała wielką ochotę pokazać mu język i zostać na miejscu. Jak tylko sobie uświadomiła o czym właśnie pomyślała zażenowała się samą sobą. Wstała pospiesznie ubierając podeschnięte buty i spodnie. Pomogła na tyle, a nile mogła. Powiedziała, że będzie pomagać, to teraz nie mogła zaprzeczyć swojemu słowu.
- Mamy tyle czasu mogłeś coś w końcu powiedzieć o tym wampirze - rzuciła tylko kąśliwie kiedy skończyli. - Może jednak powinnam na ciebie mieć oko von Grossheimie? Unikasz opowieści na ten temat.

- Pójdziemy w parze przed Marcusem - dodała sugerując, że to nie była prośba z jej strony.
 
Asderuki jest offline  
Stary 28-12-2019, 14:13   #74
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Przeżyli spotkanie z potworem, co Eryastyra ucieszyło. Co prawda nie wszyscy byli cali i zdrowi, a część zapasów została stracona, ale w końcu to życie było najważniejsze. No i mieli twardy grunt pod nogami, ogień, jedzenie, możliwość obejścia potwora bokiem - w sumie nie należało narzekać.

Ustalony przez Albrechta szyk marszowy był dla elfa obojętny, więc dyskutować nie zamierzał. Spojrzał tylko na Coruję by przekonać się, czy ona nie ma nic przeciwko takiemu sposobowi wędrówki.
 
Kerm jest offline  
Stary 31-12-2019, 02:50   #75
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Czekając na sygnał krzątał się przy ognisku szykując dla wyprawy strawę. Tym razem bez dodatków gomułki sera. Nie miał serca żeby udziwniać i kombinować. Mieli zjeść coś pożywnego, żeby nie osłabli w trakcie nocy. Rarytasy trzeba było zostawić na lepszy czas. Potem wrócił na swoje miejsce i nie odzywał się do nikogo kto nie był nim. Wzdrygał się za każdym razem gdy ktoś podchodził bliżej. Najwyraźniej spotkanie z potworem wstrząsnęło nim bardziej, niż można było przypuszczać.
W głowie rodziło mu się mnóstwo pomysłów. Wiele z nich kręciło się dookoła ojca Marcusa ale nie tylko. Bracia Leon i Hubert, rycerz Albrecht, szlachciura Harald von Grossheim i inni nie byli godnymi zaufania członkami podróży. Gdyby mógł najchętniej naplułby im wszystkim do misek albo nawet zrobił i gorsze rzeczy. Nie przeżył jednak tylu lat nie nabrawszy roztropności, czy rozwagi. Chociaż czyny wywołane emocjami zwykle je studziły, to powodowały też nierzadko kłopoty. Nie łudził się, że bez nich przeżyje na tych strasznych bagnach. Nie mógł jednak pozwolić się zaprowadzić na rzeź. Musiał być sprytny. Skoro bogowie postąpili mu sił, niechaj chociaż wykorzysta swój rozum, Randal mu świadkiem. O zgrozo jedynymi sojusznikami w tej wyprawie wydawali się być czarodziejka i elfy! Do jakich to czasów doszło.

Kiedy dostali sygnał do wyruszenia, upewnił się, że plecak nie będzie mu zawadzał i, że nie wyda jednego dźwięku w trakcie przechodzenia groblą. Zmienił też umiejscowienie opaski. Co prawda widział doskonale w mroku, ale po co było ryzykować. Sztuczki tej nauczył go jeden rzeczny pirat, z którym spływał kiedyś Reik. Postanowił też wykorzystać mądrość innych. Sprawnie przeszli groble suchą stopą, upewniając się że jest dość szeroka i stabilna również dla wierzchowców. Wracając wykorzystał linę, tworząc z niej coś w rodzaju "mostu linowego" o który mogli się wesprzeć nie odnajdujący się w mroku ludzie. Poinformował o tym fakcie drużynę, jednocześnie zaznaczając że ostatni będzie musiał obwiązać się liną. Szkoda ją byłoby zostawiać.

Zgodnie z pierwotnym planem Niklas ruszył wraz z Albrechtem jako pierwsi. Po drugiej stronie przypadli do rzadkich drzew. Niziołek nie zwracał uwagi na rycerza. Jego myśli krążyły gdzie indziej.
"Marcus będzie szedł ostatni. Taka okazja... wystarczyło by szarpnąć, a potem zerwać linę posyłając go prosto w odmęty bagna. Albo zwyczajnie odciąć linę i powieść go na manowce. Wszystko w rękach Pana Losu"
Chociaż w głowie zakołatała myśl aby szczęściu dopomóc, to szybko zagłuszył ją rozsądek i pragmatyzm. Starzec mógł się jeszcze okazać przydatny.
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline  
Stary 02-01-2020, 10:47   #76
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Słowa Haralda wydobyły Leona z jego stanu. Praktyczna natura żołnierza wzięła górę. Pozostawił swe gorzkie przemyślenia, choć na pewno się od nich nie uwolnił. Miał tylko nadzieję, że będą one sposobnością do nauki, a nie przyczyną biczowania się w myślach.
Leon wziął się za pakunki, słuchając instrukcji Haralda. Następnie, gdy praca była zakończona, stanął przy najbliższej osobie bez pary w ciszy i odrobinę lepszym nastroju.
 
Reinhard jest offline  
Stary 02-01-2020, 12:52   #77
 
Feniu's Avatar
 
Reputacja: 1 Feniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputację
Hubert uwijał się jak mógł, mając ograniczony czas i ograniczone środki zbyt wiele nie zdołał zdziałać ... Na koniec dotarł do Marcusa, jednak ten zgromił go wzrokiem, na co młody akolita wycofał się momentalnie. - Jeśli potrzebna będzie pomoc, służę - rzekł do przełożonego, po czym udał się w stronę mułów, Haralda i pozostawionych zapasów.

Zrobił szybki przegląd tego co zostało i zabrał się za rozmieszczenie ich pomiędzy wierzchowce.

W pochodzie szedł trzymając się blisko zwierząt i unikając towarzystwa Marcusa.
 
Feniu jest offline  
Stary 04-01-2020, 00:30   #78
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Iskra nadziei

Róża nie mogła się dziwić temu, co ujawnił przed nią wiedźmi wzrok. Brat Marcus był napakowany magią niby kabanos dziczyzną. Niemal niewidoczne ślady na gardle Haralda mogły świadczyć o dawno rzuconej i słabej klątwie jak również o tym, że przed kilkoma dniami całował zaczarowany sygnet opata. Hubert i Leon objawiali się jej w ten sam sposób.
Niemałym zaskoczeniem był jednak Albrecht, który do tej pory skutecznie ukrywał przed Różą swój medalion. Bardzo wątpliwym wydało jej się, by każdy rycerz z sigmaryckiego zakonu paradował z zaklętym przedmiotem na szyi. Raptownie wojownik stał się dla niej niezwykły.

Wędrowcom sprzyjało niebo, na którym wieczorny wiatr rozwiał chmury zostawiając jedynie księżyce i gwiazdy. Przeprawa przez groblę przebiegła sprawnie a już na drugim jej końcu Albrecht von Risen wskazał dalszy kierunek. Sprzeczanie się tak blisko potwora mijało się z celem. Ruszyli w ustalonym szyku prowadzeni przez Eryastyra. Im bliżej znajdowali się skraju bagien i tym samym postoju tym robiło się zimniej.
Była już późna noc gdy roślinność zmieniła się na dobre a pod stopami od dłuższego czasu nie czuli grząskiego błota. Brat Marcus zatrzymał pochód przy wykrocie. Przewrócony pień był ogromny i zapewniał osłonę od lekkiego wiatru. Wokół rzadko rosnące, grube i wysokie drzewa o rozłożystych koronach zasłoniły całkowicie niebo. Nieliczne pozostające na gałęziach suche liście pokrywał szron, zupełnie jak gnijącą ściółkę na ziemi i szerokie rondo niklasowego kapelusza. Każdy oddech wytwarzał obłoki pary.
- Niezależnie od opinii, jaką macie o mojej osobie nie jestem apodyktyczny. Mam jednak wrażenie, że jak się zatrzymam w marszu to niechybnie zamarznę w nocy. Jesteśmy przemoczeni i póki nie nadejdzie dzień nie zdołamy porządnie się wysuszyć. Proponuję ruszać dalej, jeśli macie siłę. Rankiem założymy obóz i spędzimy w nim więcej czasu.
Zakonnik nie mógł poznać w ciemności zniechęconego wzroku i odróżnić go od wrogiego spojrzenia. Jego brak zdecydowania wywołał w końcu reakcję ze strony Albrechta.
- Każda chwila zwłoki niemiła jest każdemu sercu poświęconemu tępieniu wrogów Imperium. Tym bardziej spędzona na zaspokajaniu własnego wygodnictwa - odezwał się bezczelnie.
Na dźwięk tych słów Helgę zamurowało a brat Marcus rozłożył pojednawczo ramiona.
- Ja przebiorę się w suchą szatę i gotów jestem do spoczynku. Plecaki niektórych z nas nie są jednak tak wypchane odzieżą.

Towarzystwo rozejrzało się po sobie wzajem poddając ich słowa pod rozwagę. Większość z nich krótki postój poświęciła na zakładanie opatrunków i ich odzienie prezentowało się nad wyraz marnie. Faktem było też, że mało kto posiadał zapasowe odzienie. Być może był to właśnie ten etap wyprawy, kiedy wypadało plunąć na potencjalnego, skrytego w mroku prześladowcę i znaleźć sposób na szybkie rozpalenie dużego ognia by uratować własne zdrowie?
Mogło być też tak, że zakonnik źle ocenił sytuację. Pomyliłby się nie pierwszy raz, jak pokazywało doświadczenie ostatnich dób. Dalsze opóźnianie wyprawy mogło przecież spowodować, że i tak skromne zapasy żywności skończą się na wiele kilometrów przed dotarciem do celu.

Jakby tego było mało niczym bumerang powrócił temat kierunku dalszej podróży: prosto przez las, czy też jego skrajem dookoła gęstwiny. Brat Marcus od początku skłaniał się ku drugiej opcji, jednak skromne zapasy żywności obudziły w nim wątpliwości.

Test wykrywania magii:
Róża (67): 26 udany

Test nauki:
Róża (30): 60 nieudany

Test wiedzy:
Róża (50): 63 nieudany

Test nawigacji:
Eryastyr (63): 55 udany

 
Avitto jest offline  
Stary 07-01-2020, 14:27   #79
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Nocny marsz wymagał pełnej koncentracji. Możliwość stąpnięcia na niepewny grunt, nierówna powierzchnia, problem widoczności… Paradoksalnie, konieczność wytężenia uwagi pozwalała mu poczuć się lepiej. Nie znajdował się wszak w bezpiecznej, zakonnej celi, gdzie mógłby oddawać się zadumie. Noc pełna była niepokojących odgłosów, zagadkowych woni w powietrzu, szelestów i trzasków. Grupa w każdej chwili mogła potrzebować wojownika. Leon postanowił odsunąć przemyślenia na temat swoich reakcji w konfrontacji z maszkarą bagienną na później. Obecnie nie było na nie miejsca.

Na słowa brata Markusa odpowiedział ostrożnie:
-Wydaje mi się, że potrzebujemy dłuższego postoju na wysuszenie ubrań i na polowanie, które pomoże uzupełnić zapasy. Jeżeli teraz się nie wysuszymy, może być nieciekawie.
 

Ostatnio edytowane przez Reinhard : 08-01-2020 o 03:40.
Reinhard jest offline  
Stary 07-01-2020, 22:58   #80
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Róża była zdeterminowana. Miała nowe informacje, ale nie takie jakich się spodziewał rycerz. Jej ciemne oczy kilkukrotnie wodziły po trzech źródłach wiatrów magii. Nie zawsze robiła to subtelnie. Po co? Trochę chciała zwrócić na siebie uwagę, trochę zdenerwować trochę zobaczyć reakcję. Ktoś by powiedział, że nieco jak kruk, który nie wie co zrobić z przedmiotem w dziobie.

- Mamy namioty? zawsze możemy z nich zrobić osłonę od wiatru i zasłonić nimi nieco światło od ogniska. Również uważam, że należy nam się jak najszybciej osuszyć. Nie mamy żadnej gwarancji, że znajdziemy lepsze miejsce na spoczynek - dodała swoje trzy pensy. - Mam jeden namiot i linę aby na niej może jakoś zawiązać te płachty. Gdyby jednak decyzja była inna to jestem w stanie wyczarować światło. Wiatr go nie zgasi. Jeśli jednak się przeziębię to żaden będzie zemnie pożytek. Już mi zimno, a jak zacznę szczękać zębami to nie wypowiem poprawnie tajemnych słów.
 
Asderuki jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:29.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172