Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-12-2019, 18:15   #210
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Zmierzch 22 Brauzeit 2518 KI, Herrendorf

Chłodny i niezbyt słoneczny dzień przeminął tak szybko, że ślęcząca nad zmurszałymi dokumentami Olivia niemal przeoczyła chwilę, w której blada tarcza słońca jęła chylić się ku zachodowi. Siedząca w zimnym domostwie Valdemara w towarzystwie Kateriny Lauterman, dziewczyna z wielkim trudem brnęła przez otrzymane od Ametystowej Czarodziejki arkusze papieru, zapisane koślawymi literami i w lokalnym dialekcie, który znacząco odchodził od mowy Ostermanów zamieszkujących lewy brzeg Talabeku.

W miarę upływu czasu zaczęła zyskiwać przeświadczenie, że zgromadzone przez sigmaryckiego kapłana zapiski nie miałyby dla niej większej wartości nawet, gdyby ktoś spisał je w języku klasycznym. Autor „Wroniego lamentu” musiał być człowiekiem kiepsko wykształconym, być może zwyczajnym skrybą albo świątynnym neofitą. W jego opowieści roiło się od ujętych w poetyckie opisy zabobonów. Sługa Ciemności i Chaosu przybył do Herrendorfu, aby go zniszczyć za pomocą nieprzeliczonej armii ożywieńców, lecz jego plany spełzły na niczym w obliczu potęgi Ametystowego Maga Radamusa Arforla. Czarodziej Śmierci, otoczony łaską Morra i innych bogów Imperium, złożył Pana Wron do grobu, lecz sam odniósł w tym epickim boju śmiertelną ranę. Pochowany na mokradłach w okolicach Herrendorfu, zyskał w balladach wdzięcznych Ostermanów reputację ducha opiekuńczego wioski.

Wiekowe zapiski nie odnosiły się w żaden sposób do rzekomej wampirycznej natury Pana Wron, nie przybliżały też w żaden sposób jego prawdziwej tożsamości ani historii. Olivia przez większość dnia konsultowała swe spostrzeżenia z panią Kateriną, ale Ametystowa Czarodziejka wydawała się podzielać rozczarowanie dziewczyny treścią „Wroniego Lamentu”.

- Nadszedł czas.

Panna Hochberg drgnęła słysząc za plecami zdecydowany męski głos. Odrywając skupiony wzrok od zawilgoconej karty papieru uświadomiła sobie, że za progiem domostwa zapanował w międzyczasie gęściejący mrok. Stojący w drzwiach jasnowłosy Leto skinął jej z poważną miną głową, odwrócił wzrok w kierunku podnoszącej się z miejsca Kateriny.

- Słońce zachodzi – oznajmił Śniący – Słudzy Pana Wron zaraz nadejdą. Musimy wejść na mur.

- Jestem gotowa – odpowiedziała Ametystowa Czarodziejka ujmując w długie wąskie palce swój kostur – Prowadź.



Dzień dobiegł końca, a wraz z zachodzącą tarczą słońca zniknęło Wasze poczucie bezpieczeństwa. Noc coraz bliżej, w górze już widać gwiazdy. Noc zapowiada się na pogodniejszą niż wczoraj, ale od bagien wiatr już niesie pierwsze pasma mgły. Jeszcze chwila i dowiecie się, czy nieumarli staną tej nocy pod bramą Herrendorfu. Jeśli macie jakieś szczególne deklaracje, piszcie.



 
Ketharian jest offline