Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-08-2007, 18:12   #227
rasgan
 
rasgan's Avatar
 
Reputacja: 1 rasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwu
Elf w milczeniu przysÅ‚uchiwaÅ‚ siÄ™ historii kapÅ‚ana. - ~~Jakże wiele wspólnego mamy ze sobÄ…~~ – zamyÅ›liÅ‚ siÄ™ szlachcic. Gdyby nie fakt, że ten czÅ‚owiek jest czÅ‚owiekiem, zapewne uznaÅ‚by go za brata, a już na pewno uznawaÅ‚ go za kogoÅ›, kto może zrozumieć jego cierpienie, jego sytuacjÄ™. Podobnie jak on, kapÅ‚an sÅ‚użyÅ‚ bogom, gdzieÅ› daleko, na pograniczu Å›wiadomoÅ›ci innych. Teraz pozostaÅ‚ tylko on, tak jak pozostaÅ‚ tylko Rasgan. - A teraz opowiedz coÅ› o sobie. JesteÅ› szlachcicem, prawda? SÅ‚ychać to w sposobie mówienia, dlaczego zatem zajmujesz siÄ™ tym czym siÄ™ zajmujesz? O ile można wiedzieć, bo nie chce naruszać Twojej prywatnoÅ›ci. Wiem jak to jest jak ktoÅ› siÄ™ pcha z buciorami w twoje życie.
- Tak, jestem szlachcicem. Moja historia jest długa i zagmatwana. Właściwie jest tak długa, że nie zapowiada się na jej koniec nigdy. Tak, nigdy to dobre słowo. Postaram się jednak ją nieco streścić. -
tutaj elf odrobinę zwolnił i zamyślił się, jakby się zastanawiał od czego ma zacząć swą opowieść.
- Urodziłem się jako wysoki elf. Jestem dumny z tego choć z całego serca nienawidzę swej rasy. To oni są winni tego, czym się stałem. To oni od początku decydowali o drodze jaką mam obrać. Jako szlachcic miałem najlepszych nauczycieli, szkolono mnie w walce, filozofii, historii i w walce. Ups, już to mówiłem. - elf zaśmiał się. Lubił się śmiać ze swoich żartów, choć te nikogo nie zwykły bawić. No może prawie nikogo, ponieważ ten tutaj mroczny kapłan zaśmiał się z jednego z nich wcześniej. - Pobierałem też nauki u kapłanów i uważam, że na takiego się bardziej nadaję. Mniejsza z kapłanami jednak. W chwili obecnej zaszlachtowałbym wszystkich tak jak robię to z elfami.
- A co oni ci uczynili, że tak ich nienawidzisz?
- zapytał sługa mrocznego bóstwa.
- Co uczynili? - elf stanÄ…Å‚ i niemalże uderzyÅ‚ kapÅ‚ana w gniewie. - SÄ… winni tego czym jestem. ByÅ‚em szkolony w ich szkoÅ‚ach, byÅ‚em szkolony w walce. To podczas szkoleÅ„ poznaÅ‚em Aerii, i to przez ich niefrasobliwość i gÅ‚upotÄ™ ona nie żyje. Gdyby nie oni, nie poznaÅ‚bym jej, gdyby nie oni nie obchodziÅ‚a by mnie jej Å›mierć. Gdyby nie oni nie wyrzekÅ‚ bym siÄ™ swych bogów. Gdyby nie oni, nie zostaÅ‚bym wygnaÅ„cem z wÅ‚asnego domu! - ostatnie sÅ‚owa elf wykrzyczaÅ‚ uderzajÄ…c raz po raz w napierÅ›nik kapÅ‚ana powodujÄ…c, że ten cofaÅ‚ siÄ™ po kroku do tyÅ‚u. - Gdyby nie cholerne elfy, nie ich zasrana wiara nie byÅ‚bym nie... nie posiadaÅ‚bym swoich umiejÄ™tnoÅ›ci i mógÅ‚bym umrzeć w spokoju. - nastrój elfa zmieniÅ‚ siÄ™ o sto osiemdziesiÄ…t stopni. Z wzburzonego i krzyczÄ…cego elfa staÅ‚ siÄ™ spokojny i melancholijny. – Gdyby nie kapÅ‚ani, nie zostaÅ‚bym wygnaÅ„cem, mógÅ‚bym umrzeć. A tak? Spójrz na mnie. Jestem szlachcicem bez domu, który waÅ‚Ä™sa siÄ™ po Å›wiecie zabijajÄ…c wysokie elfy. Szukam sprawiedliwoÅ›ci kapÅ‚anie i znajdÄ™ jÄ…. Odzyskam to co utraciÅ‚em. ZnajdÄ™ odpowiednie artefakty, zdobÄ™dÄ™ je, posiÄ…dÄ™ moc. A wtedy, gdy po ziemi nie bÄ™dzie stÄ…paÅ‚ żaden z elfów, gdy prócz drowów bÄ™dÄ™ tylko ja, wtedy pozabijam wszystkich bogów Å›wiatÅ‚oÅ›ci. Wtedy i oni poczujÄ… karzÄ…ce ramiÄ™ sprawiedliwoÅ›ci, bo nie sÄ… lepsi ode mnie. Tak ci mówiÄ™, i tak siÄ™ stanie kapÅ‚anie. Nie wchodź mi wiÄ™c w drogÄ™, albo podzielisz ich los. ZrozumieliÅ›my siÄ™? - elf znów przystanÄ…Å‚ i czekaÅ‚ na odpowiedź kapÅ‚ana.
 
__________________
Szczęścia w mrokach...
rasgan jest offline