Stojąc pod ścianą przeżuwał powoli ochłapy które rzucono im jako jedzenie rozmyślając jak wydostać się z tej zdecydowanie gównianej sytuacji. Stwierdził, że nie ma co się rzucać bez planu na agresorów tylko konieczne jest wyczekiwanie tego konkretnego momentu.
Nieoczekiwanie jeden z porywaczy spadł głucho na dno ładowni po czym cała zgraja rzuciła się aby z nim skończyć. To musiało być to!
Widząc, że część już działa podbiegł do Katji i Gustawa aby pomóc mu ją podsadzić. - davay davay mała! Wskakuj do góry i wynosimy się stąd |