Umorli dalej rozumiał bardzo mało z tego, co się wokół niego działo, ale hymkał i kiwał głową, dając znać, że rusza z resztą swoich przyjaciół i ich popiera. W myślach zaczął już planować odpowiednią zdradę - wszak nie mógł pozwolić, by "heretycy", to jest jedyni normalni i uczciwi ludzie w tym miejscu zginęli. Nie było to szczególnie paladyńskie (bądź krasnoludzkie) ale ciężkie czasy wymagały ciężkich wyborów. |