Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-08-2007, 19:13   #148
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Harpo Longwayfromhome

"- Prowadzeni przez ślepego gnoma.. Musimy stanowić pocieszny widok.- " westchnął w myślach Harpo. Przesunął dłonią po bujnej fryzurze ciesząc się tym, że jego włosy ułożone zostały tak by skryć różki. -"Musze kupić sobie kapelusz, nie wspominając krótkim mieczu."- pomyślał po czym jego wzrok padł na szyld.. Przedstawiający smoka walczącego z zającem. I napis "Zając i Smok".
-Dziwna gospoda w dziwnym mieście.- powiedział do siebie, choć na głos. W środku było dość zwyczajnie, choć bogato. Dębowa boazeria i stoły, sosnowa klepka na podłodze. Harpo przysiadł się do jednego ze stolików i czekał, aż pozostali również zajmą miejsce. Dopiero wtedy rzekł. - Na waszym miejscu nie pytałbym o sygnety. Przynajmniej nie bezpośrednio. Mogą być wszak symbolem organizacji nielegalnej w tym mieście...Nie chciałbym zginąć tylko dlatego, że przypadkiem wzięto mnie za jakiegoś sekciarza, a wy?
Harpo nie uznał za ważne wtajemniczać towarzyszy, w to skąd się wziął taki pomysł...Choć przed oczami mignęła mu dawno zapomniana scena.. Korowód ubranych na czarno postaci , z twarzami zasłoniętymi kapturami, zmierzający do wielkiego stosu. Na którym członkowie Gildii Czarnego Płomienia mieli zginąć w straszliwy sposób. Swoją drogą, za to czym się parali, należała im się tak sroga kara... Harpo nie miał z nimi nic wspólnego, był wtedy jednym z wielu świadków egzekucji. Wiedział jednak, że rozpoznawali się po niewielkim tatuażu czarnego płomienia na przedramieniu. Straż miejska i templariusze zrobili nalot na kilkanaście domów i wyłapali wszystkich z takimi tatuażami...Słysząc jednak krzyki płonących alchemików ciemności, bo tak też ich zwano, Harpo cieszył się wtedy, że za jego uczynki najwyżej go powieszą...O ile go złapią.
Po chwili jednak gnom otrząsnął się ze wspomnień i rzekł. - Ci z was, którzy są zmęczeni, niech tu odpoczywają i jedzą. Potrzebuję jednego ochotnika do towarzystwa, aby zdobyć informacje i broń. Potem wrócilibyśmy tutaj...No, jest wśród was jakiś chętny?
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 06-08-2007 o 21:07.
abishai jest offline