~Jakim cudem tym cienkuszem się tak zaprawiłem~ myślał Snorri wracając do pracy. Przecież nie pił, aż tyle, a czuł się jakoś nie najlepiej.
Stara krasnoludzkie przysłowie mówi "Czym się strułeś tym się lecz", więc nasz dzielny zabójca zamówił po prostu kolejne piwo, a tu nagle mu się jakiś gagatek dosiadł do stołu. Już w mordę chciał walić, ale usłyszawszy co tamten gada zrezygnował z tego pomysłu.
-No specjalnie to nie ja, tylko mój kompan ma sprawę do nich, a ja to zakląłem się mu pomóc poszukać takiej jednej rudej dziewuchy co to jakiś amulet mu ukradła. Od Huydermannów to chceta pogadać w kwestii pomocy poszukiwaniu zbiegowczyni. Cholipa ciężki ten wasz język ludzki. Tak to jakby chcic się spotkać dogadać to w "Dziku i przepiórce" nas szukać.- mówił z przerwami, chcąc robić wrażenie prostego krasnoluda co to przysięgę złożył i chce jej dopełnić choćby za cenę życia. Tak po prosty krasnoludzku.