Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-08-2007, 19:41   #228
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
~~Pozabija wszystkich bogów światłości i elfy, hmm. Ciekawe. Dobrze, że nie jestem elfem. ~~ Mi Raaz również przystanął. Wiedział, że nie może zakończyć na tym rozmowy. Oto Rasgan mógł się okazać jedynym jego przyjacielem w całym tym szaleństwie.
- Doceniam to, że jesteś ze mną szczery, dlatego pokaże Ci jeszcze coś.
Kapłan powolnym ruchem zdjął robiony na specjalne zamówienie hełm. Wprawne oko mogło zauważyć wydrążone w nim otwory. Przed elfem ukazało się oblicze Mi Raaza. Jego skóra miała kolor krwi, i bynajmniej nie znaczy to, że się czerwienił. Miał po prostu kolor skóry bardzo odbiegający od przyjętych dla ludzi standardów. Krótki włosy na jego głowie, jak i krótko przycięta bródka miały kolor śnieżnej bieli. Siwe? Ależ skąd, nie były ani siwe, ani nawet srebrzyste. Były śnieżno białe. W ciemnym korytarzu zdawały się odbijać światło. Ale najdziwniejsze były dwa rogi nad czołem kapłana. Teraz Rasgan zdał sobie sprawę dlaczego jego hełm był taki dziwny. Po prostu jedna z dwóch par rogów należała do kapłana.
- Widzisz Rasganie, również jestem odmieńcem. Wyklinanym nie tylko przez elfów, ale i ludzi, krasnoludów i w ogóle wszystkich, których dobroć pobudza mnie do wymiotów. Ale dobrze mi z tym. Bo wiem, że w moim wypadku, i w Twoim również, to, że jesteśmy inni oznacza, że jesteśmy lepsi. Dlatego pomogę Ci jak będę potrafił. Bo któż może pomóc w rozprawie z dobrymi bogami lepiej niż kapłan złego boga? - Mi Raaz miał dziwną manierę stawiania różnych figur retorycznych w swoich wypowiedziach, nawet jeżeli miały służyć tylko jego własnej uciesze. - Liczę, że również, że Ty pomożesz mi - bardzo wyraźnie zaakcentował to zdanie i minął powoli Rasgana. Na tyle powoli, żeby tan mógł zauważyć tatuaż na szyi kapłana. Sztylet przebijający ludzkie serce. Tatuaż wyglądał dość groteskowo, czarna kreska, na krwisto czerwonej skórze. Kapłan uniósł lewą dłoń i w półmroku elf musiał dojrzeć kontrolnego kleszcza na szyi kapłana. ~~ Panie spraw, żeby on rozpoznał co to jest i pomógł mi w rozprawie z nekromantą. Jest doświadczony, wyuczony, mam nadzieje, że zrozumie. Mam też nadzieje, że nie będzie chciał o tym rozmawiać, bo wtedy nekromanta zacznie coś podejrzewać.~~
- To jak? Pomożesz mi? -
Kapłan odczekał na odpowiedz, po czym założył hełm. Znów wyglądał nieco mniej demonicznie.
- A i proszę, nie bluźnij przeciw mojemu bogu i cytatom z pisma. Bo mnie w świątyni uczono walki, pokornej modlitwy, wiedzy zawartej w księgach oraz walki! - Zaśmiał się z dowcipu, który wcześniej w wykonaniu Rasgana bardzo mu się spodobał i postanowił go zapamiętać.
 
Mi Raaz jest offline