Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-12-2019, 21:23   #36
Ronin2210
 
Ronin2210's Avatar
 
Reputacja: 1 Ronin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputację
Moment na odwrót był więcej niż późny, w pogoni za goblinami Otto zbytnio chciał dopaść wroga i zatracił instynkt samozachowawczy. Dopiero rzut oka na wypoczętego w pełni sił wilczego jeźdźca otrzeźwiło go i uświadomiło mu że ciągnie ich wszystkich w pułapkę.

Mimo szybkiego i zdecydowanego odwrotu sama podróż ciągnęła się niemiłosiernie powoli, świat zamarzał, a oni razem z nim. ("Oby zdążyć, oby nie było za późno")

***

Widok strażnicy po kolejnej lodowatej nocy był jak ciepły płomień na zmarznięte dłonie, coś jednak nie było w porządku. Mimo że pośpieszyli konie, sierżant zastanawiał się czemu nad strażnicą nie powiewa proporzec. ("Stanica w rękach wroga?")

Koń wiedziony wizją stajni sam jechał coraz bardziej ochoczo w stronę otwartej bramy. Pistolety znalazły się w dłoniach sierżanta i dało się słyszeć ciche `klik` `klik` odciąganych kurków, Otto był gotowy walczyć o ten kawałek dziedzińca i dachu nad głową.

Sierżant wjechał szybko przez bramę celując po otwartych oknach i trzaskających na wietrze drzwiach, lecz nigdzie nie odnalazł choćby odrobiny wrogości. Na jego czujność odpowiedziały mu jedynie puste mury i na wpół przysypany śniegiem martwy żołnierz. ("Brak śladów walki, czyżby zamarzł?")

Stanica była pusta i martwa, martwy sierżant był jedyną osobą, która choćby pośrednio przekazała informacje o tym co zaszło. Otto zawołał wszystkich podkomendnych i odczytał treść ostatnich zapisków martwego sierżanta. Można było kłamać ale nie widział powodu by nie mieli wiedzieć z czym przyjdzie im się mierzyć.

- Sprawa jest jasna, szczury zjadły zapasy, a kto nie uciekł to zamarzł jak ci dwaj nieszczęśnicy - skwitował ponure zapiski

- Przyjdzie nam tu zostać na jakiś czas, musimy więc uczyć się na błędach naszych poprzedników i odpowiednio zabezpieczyć zapasy jak i samą wieżę - odkaszlnął i kontynuował - Po pierwsze, wszystkie konie zostają na parterze, siedem kobył będzie grzało niezgorzej niż niejeden piec kaflowy, po drugie jedzenie szczelnie pakujemy i wieszamy na linach pod powałą by szczury się do niego nie dobrały, racjonujemy też zapasy i zamiast gulaszów gotujemy zupy, które bardziej nas rozgrzeją i wolniej zużyją nasze niewielkie zapasy.

- Musimy zatkać też wszelkie otwory by nie tracić ciepła i nie wpuszczać szczurów, wykorzystamy szmaty z kufrów by uszczelnić okiennice i wszelkie szpary, jedno futro powiesimy w drzwiach, resztę rozdysponujemy między siebie i na posłania - komenderował dalej, ale w jego głowie układał się już plan jak zabezpieczyć się przed ewentualną katastrofą - Musimy zebrać tyle opału ile zdołamy, zerwiemy deski ze stajni i zniesiemy je tutaj, by użyć go w nagłej potrzebie. Przeszukamy też całe obejście i zniesiemy tutaj wszystkie przydatne przedmioty, dodatkowo rozstawimy potrzaski w strategicznych miejscach w okolicy drzwi, bramy i pod murami by ewentualny wróg miał się z pyszna - na te słowa rzucił na ziemie wór, z którego wyciągnął dziesięć żelaznych potrzasków na niedźwiedzie i tyle samo pochodni.

- Cichy razem z Iz przeszukacie wieże tak dokładnie jak zdołacie, chce wiedzieć o każdym obluzowanym kamieniu, z pod którego może wyleźć szczur, sprawdźcie dokładnie piwnice i parter - zakomenderował.

- Rupert i Magnus zbierajcie drewno i znoście je tutaj, przeszukajcie kuźnie i stajnie - wydał polecenie patrząc każdemu w oczy - Gunnar i Marcus zajmą się zabezpieczeniem wieży i oporządzeniem koni. Ja zbiorę jedzenie razem z obrokiem i zawieszę je pod powałą, potem zaś rozstawie potrzaski. Jeśli ktoś skończy niech pomoże reszcie w miarę możliwości.

- Pokażę wam też gdzie je dokładnie ukryłem byście w nie przypadkiem nie wpadli - rzucił ostatnie z krzywym uśmiechem, który w bardziej sprzyjających okolicznościach mógłby wydawać się nawet wesoły, ale teraz był jedynie grymasem zmarzniętego człowieka - Po tym wszystkim pochowamy na szybko martwych żołnierzy.

- No, to do roboty! - skinął i wyszedł przez otwarte drzwi na mróz.
 
Ronin2210 jest offline