Gdy wierzyczka padła, ludzie Ranulusa, znajdujący się na bramie pośpieszyli na pomoc. Wzięli Morfika na ręce i ponieśli do stodoły. Ten nie mówił jak się czuje, tylko słabym, prawie półgłosem mówił "Kmil...!Kmil...! Ratujcie... Ratujcie..Kmil...". Morfik został położony w stodole obok innych rannych Abdela Grimma. Jego brata Kmila wydostano chwilę później spod gruzu. Był nieprzytomny, ale wciąż żył. Miał połamane nogi i wybity bark. Leżał w stodole, gdy ludzie Ranulusa, instruowani przez pielęgniarki, nastawiali mu złamania. Pozostali ludzie nie poszli szukać innych. Dwójka łuczników była już martwa. Teraz walczono o życie Morfika i Kmila. |