Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2019, 00:11   #48
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
11/12








Autor: Leo Murray
Tytuł: "Psychologia wojny. Strach i odwaga na polu bitwy."
Gatunek: dokumentalna analiza, psychologia
Ilość str.: ok 250
Pierwsze wydanie: "Brains & Bullets. How psychology wins wars" Biteback Publishing Ltd. 2013; pierwsze polskie wydanie: Wyydawnictwo Read Me, Warszawa 2014.



- No i kolejna lotniskowo - podróżnicza książka. Znów czytałem ją na dwa urlopy gdy to po lecie gdzieś ją smyrgnąłem w kąt i znalazłem dopiero jak teraz leciałem na kolejny urlop.

- Książka z literatury faktu. Nawet z dziedziny naukowej bo z i o psychologii. Ale w ciekawym, zachodnim stylu prowadzenia felietonu czy opowiadania. Autor, brytyjski analityk wojskowy, spisuje swoje doświadczenia z wielu lat badań nad tematem zachowań ludzkich w ekstremalnych sytuacjach. Czyli żołnierzy na polu walki. A ten temat zawsze mnie mocno interesował i interesuje. To pozwala mi ogrywać moje postacie na planszy czy w roli BG czy BN w sesjach. O dziwo wychodzi z tej książki, że na wojnie panuje hałas, chaos i misz masz. A do tego nawet członkowie elitarnych formacji jak komandosi SAS czy spadochroniarze, popełniają błędy, boją się, wahają, fiksują i generalnie nie zachowują się dzielni chłopcy z plakatów werbunkowych czy bohaterzy filmów akcji.

- Autor bez żenady przyznaje, że "Wiem, że nic nie wiem.". Może nie tak dosłownie. Ale w swoich badań spotykał się z licznymi próbami uszeregowania mnóstwa danych z poprzednich generacji analityków. Z głębokiego okresu zimnej wojny, z wczesnego etapu, z wojen światowych i właściwie jeszcze z wcześniejszych wojen. Okazuje się, że w przeszłoście niezliczone rzesze królów, generałów, rządów, sztabów, armii podejmowało rozkazy aby różni spece uszeregowali dane aby wreszcie zaprząc tą psychologię do czegoś konetnego. By wyelinować strach u własnych żołnierzy, by wywołać strach u przeciwnika, by zmninimalizować własne straty czy udoskonalić szkolenie by wyhodować superżołnierza. I wszystkie te próby spełzły na paktycznym niczym. Owszem zabrano liczne dane, przykłady, tabelki, zwłaszcza Amerykanie od czasów II WŚ okazywali się niezwykle skrupulatni w takich badaniach. Iiii... i nic. Nic z tego nie wynika. Zachowanie ludzkie pod wpływem stresu okazuje się omijać wszelkie tabelki i prognozy.

- W efekcie chociaż udało się w końcu autorowi i jego kolegom rozsianym po euopejskich sztabach NATO zebrać jakieś prawidła i tendencje, mnóstwo danych liczbowych to jednak niekoniecznie musi to mieć przełożenie na konkretną sytuację na konretnym polu walki.

- Wiadomo, że nawet wśród żołnierzy elitarnych formacji niewielu ma ochotę napawdę zabić przeciwnika jakim jest inny, żywy człowiek. Jedną z niewielu rzeczy jakie ustalono jest to, że każdy żołnierz, w każdej sytuacji, w każdej walce zadaje sobie półświadome pytanie "Czy warto?". Czy warto otworzyć ogień do przeciwnika ujawniając swoją pozycję, czy warto celować dokładniej czy tylko ot, tak posłać parę kulek na pozycję przeciwnika, czy warto znów zerwać się do kolejnego skoku w natarciu czy lepiej zostać w dole po bombie. Czy warto walczyć dalej czy podnieść w górę ręce z białą chusteczką w ręcę. To pytanie to jeden z niewielu pewników jakie udało się ustalić.

- Podobnie zasada 4F. 4 podstawowe reakcje jakie zdarzają się na polu walki. Freeze (zamieanie), Flee (ucieczka), Fight (walka), Fixed (zafiksowanie). W walce oczywiście najlepiej by wszyscy wybierali Fight czyli by walczyli z maksymalną skutecznością. A jednak tak się nie dzieje. W chaosie walki żołniez może zamrzeć w danej pozycji gdy docierają do niego sprzeczne dane i nie może powziąć klarownej decyzji co powinien zrobić w danej chwili. Może się zafiksować na jakiejś czynności np. donoszeniu amunicji czy ciągłym sprawdzaniu broni i magazynka. Może też uznać, że nic tu po nim i dać dyla. Przy czym co ciekawe ten sam żołnierz może się tak zachować całkiem losowo w różnych sytuacjach. Czyli nie ma urodzonych tchórzy co w każdej walce wybierają ucieczkę albo urodzonych bohaterów co w każdej walce walczą z tą samą skutecznością. Czyli jak na realia sesji to musiałby powstać jakiś generator co do zachowania każdego z uczesników walki

- Książka jest pisana w zachodnym stylu. Czyli auto opowiada o jakimś aspekcie pola walki a regulanie wtrąca skąd i od kogo dowiedział się o danej rzeczy np. od "pyskatego liverpoolczyka" czy "Starego Wodza". Zapewne po to by nie ujawnić ich prawdziwych danych. Co może nie jest niezbędne w tej książcę ale dzięki temu nadaje tematowi względnie lekki i przyjemny do czytania ton snucia gawędy z licznymi dygresjami osobistymi a to myślę czyni tą książkę bardziej strawną.

- Książka jest podzielona na 20 rozdziałów gdzie każdy zaczyna się relacją kogoś z pola walki. Od bitew z poprzednich wieków aż po ostatnie starcia z Iraku i Afganistanu. Każdy rozdział omawia inny aspekt pola walki np ciągłość, fiksację, zamieranie, przymus itd. Każdy tych elementów może w danym momencie wystąpić na polu walki i zdominować inne. Bo jak sam autor ironicznie w którymś początkowym etapie przyznaje, z tabelek wynika, że jak tyle a tyle procent żołnierzy nie strzela by zabić, tyle a tyle się fiksuje, zamiera czy robi jeszcze robi co innego to w końcu procenty się w skali kończą i brakuje tych co "robią trupy" Zresztą z liczeniem trupów przeciwnika też jest kłopot. Bo jak grupka natowskich żołnierzy wezwie wsparcie czołgów, artylerii, śmigłowców czy samolotów które poszatkują czy wykończą przeciwnika to komu zaliczyć tych KIA? A statystyka często zalicza je właśnie oddziałowi który wezwał to wsparcie i potem wychodzą statystyki gdzie jakiś oddział ma niebotyczne statystyki zabitych przeciwników w stosunku do strat własnych.


---

- Ocena 9-10/10 - świetna książka, napisana lekkim, ciekawym językiem o bardzo poważnych i zawiłych sprawach. Autor ma wiele szacunku do czytelnika i dystansu tak do samego siebie, wszystkich jajogłowych i analiz z amii obecnych i poprzednich jacy próbowali się zmierzyć z tym problemem. I bynajmniej nie kreuje się na alfę i omegę z tej dziedziny która znalazła odpowiedź na pytanie jak ta psychologia ma zacząć wygrywać wojny. Najlepiej bez zabijania. Co w pewnych sytuacjach jak pokazują przykłady z prawdziwych wojen, rzeczywiście jest możliwe. Niemniej skoro mowa jest o psychologii czyli ludzkich emocjach, w ekstremalnych sytuacjach walki jest to po postu chaos jaki długo nie da się ogarnąć bo problemem jesteśmy my, ludzie, czynnik ludzki ktory jest z założenia chaotyczny i nieprzewidywalny. Niemniej na pewno mógłbym polecić tą książkę każdemu kto się interesuje wojną, wojskiem, psychologią itd.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem