Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2019, 11:09   #752
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Galeb wziął się za spisywanie zeznania. Chciał zachować suche fakty, bez dodatkowego obciążania ani siebie, ani kogokolwiek innego (wszak chociażby rozdzielenie drużyny po incydencie z Zieloną Czarodziejką w złym świetle stawiało krasnoludy i Gustava). Fakt, że nie wykazali się odpowiednią bezwzględnością już wystarczył by w oczach co bardziej oderwanych od rzeczywistości lub bezlitosnych (lub po prostu popierdolonych) osób być skreślonymi na resztę życia. Galeb mógł co najwyżej nadmienić, że z powodu dziwaczności Leo (na którą przymykano oko bo była dobrym wojownikiem i wykonywała rozkazy) drużynnicy uważali że dziewczyna nie działa świadomie. Jak się okazało - byli w błędzie.

Wcześniej Galeb chciał Leo ocalić przed Chaosem. Jednak kiedy odkrył, że "naczynie" w którym demon przesiadywał zostało przez nią ukryte... teraz sam by chętnie jej rozbił głowę młotem. Chciał jej coś powiedzieć, ale Gustav wtrącił się mu w słowo.

- Leo... to coś ciebie oszukało. Sama widzisz co zrobiło z twoją ręką. Posłużyło się tobą. - szlachcic próbował przemówić do dziewczyny - Powiedz czarodziejowi gdzie to może być. Chcesz stanąć przed Najwspanialszą i powiedzieć jej że nawet w ostatniej chwili życia gdy już wiedziałaś że złe moce tobą manipulowały, wolałaś nic nie mówić niż pomóc w ich powstrzymaniu?

Co prawda po tym wszystkim co powiedziano ciężko było oczekiwać, by Leonora posłuchała, ale warto było spróbować - nic nie mieli do stracenia, a mieli za to coś do zyskania. Może to co Magister nie zdołał wyciągnąć groźbami Gustav zdoła wyciągnąć swoją gładką gadką.

Lecz poza tym ani Galeb ani Gustav nie mieli zamiaru więcej robić w sprawie samej Leo, ani jej bronić, czy tym bardziej błagać o litość.

Gdyby przekonywanie nie poskutkowało Gustav zapytał Czarodzieja czy mogą coś jeszcze zrobić by pomóc mu w polowaniu na demona. Zamknięcie tej sprawy zdjęłoby ciężar z barków ich wszystkich.
Gustav miał też nadzieję, że zdoła go przekonać do pomocy w gnębieniu Granicznych by przeszkodzić im w odblokowaniu Przełęczy. Nie słyszeli wybuchu, więc możliwe, że Ostatni jeszcze mieli ładunki burzące. Gdyby po rozwaleniu przejścia oni by na jednym odcinku gnębili południowców, a gobliny w innym siły osłaniające robotników i karawaniarzy musiałby się rozciągnąć. To wystawiłoby pracujących w pocie czoła granicznych na atak. Jeszcze kilka dni, może tydzień, a Wissenland będzie mógł się upomnieć o swoje zrabowane dobra!

Szlachcic zapytał jeszcze czarodzieja o to gdzie leżą ich rzeczy - byli ranni, a powrót bez broni byłby jeszcze bardziej niebezpieczny. Z Runiarzem mieli zamiar udać się na Przełęcz by połączyć się z Ostatnimi, zdać relację z tego co się działo i doprowadzić zadanie zablokowania przełęczy do końca.
Najpierw musieli jednak uciec, kiedy tylko nadarzy siÄ™ wspomniana przez czarodzieja okazja.

Nie mówiąc o tym że musieli zdążyć zanim odjedzie Brock, wszak miał pokazać im list Elektorki by Mag mogła się mu przejrzeć i potwierdzić jego autentyczność.
 
Stalowy jest offline