Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-12-2019, 02:50   #75
Noraku
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Czekając na sygnał krzątał się przy ognisku szykując dla wyprawy strawę. Tym razem bez dodatków gomułki sera. Nie miał serca żeby udziwniać i kombinować. Mieli zjeść coś pożywnego, żeby nie osłabli w trakcie nocy. Rarytasy trzeba było zostawić na lepszy czas. Potem wrócił na swoje miejsce i nie odzywał się do nikogo kto nie był nim. Wzdrygał się za każdym razem gdy ktoś podchodził bliżej. Najwyraźniej spotkanie z potworem wstrząsnęło nim bardziej, niż można było przypuszczać.
W głowie rodziło mu się mnóstwo pomysłów. Wiele z nich kręciło się dookoła ojca Marcusa ale nie tylko. Bracia Leon i Hubert, rycerz Albrecht, szlachciura Harald von Grossheim i inni nie byli godnymi zaufania członkami podróży. Gdyby mógł najchętniej naplułby im wszystkim do misek albo nawet zrobił i gorsze rzeczy. Nie przeżył jednak tylu lat nie nabrawszy roztropności, czy rozwagi. Chociaż czyny wywołane emocjami zwykle je studziły, to powodowały też nierzadko kłopoty. Nie łudził się, że bez nich przeżyje na tych strasznych bagnach. Nie mógł jednak pozwolić się zaprowadzić na rzeź. Musiał być sprytny. Skoro bogowie postąpili mu sił, niechaj chociaż wykorzysta swój rozum, Randal mu świadkiem. O zgrozo jedynymi sojusznikami w tej wyprawie wydawali się być czarodziejka i elfy! Do jakich to czasów doszło.

Kiedy dostali sygnał do wyruszenia, upewnił się, że plecak nie będzie mu zawadzał i, że nie wyda jednego dźwięku w trakcie przechodzenia groblą. Zmienił też umiejscowienie opaski. Co prawda widział doskonale w mroku, ale po co było ryzykować. Sztuczki tej nauczył go jeden rzeczny pirat, z którym spływał kiedyś Reik. Postanowił też wykorzystać mądrość innych. Sprawnie przeszli groble suchą stopą, upewniając się że jest dość szeroka i stabilna również dla wierzchowców. Wracając wykorzystał linę, tworząc z niej coś w rodzaju "mostu linowego" o który mogli się wesprzeć nie odnajdujący się w mroku ludzie. Poinformował o tym fakcie drużynę, jednocześnie zaznaczając że ostatni będzie musiał obwiązać się liną. Szkoda ją byłoby zostawiać.

Zgodnie z pierwotnym planem Niklas ruszył wraz z Albrechtem jako pierwsi. Po drugiej stronie przypadli do rzadkich drzew. Niziołek nie zwracał uwagi na rycerza. Jego myśli krążyły gdzie indziej.
"Marcus będzie szedł ostatni. Taka okazja... wystarczyło by szarpnąć, a potem zerwać linę posyłając go prosto w odmęty bagna. Albo zwyczajnie odciąć linę i powieść go na manowce. Wszystko w rękach Pana Losu"
Chociaż w głowie zakołatała myśl aby szczęściu dopomóc, to szybko zagłuszył ją rozsądek i pragmatyzm. Starzec mógł się jeszcze okazać przydatny.
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline