Duke był bardziej milczący niż zwykle, obserwował dane na wyświetlaczu i liczył. I jakby nie liczył wychodziło mu, że chwałą będzie musiał się podzielić z innymi.
Dołączył do formacji i na łączu skrzydła ponurym głosem oznajmił: - Zdajecie sobie sprawę, że jest ich za dużo... będziemy musieli kilka razy uzupełniać amunicje i paliwo zanim to ogarniemy. Doradzam zamówić rogaliki i kawę by coś przekąsić w przerwach technicznych. |