Oliwa! Pomysł towarzyszy nie był zły, szczególnie, że mury nie staną w płomieniach i tylko przy bramie trzeba było się mieć na baczności. - Mam ogniste strzały i moge podpalić jak coś znajdziecie do wylania na te kurwie! - Felix odkrzyknął ze swojego miejsca w pobliżu bramy. Jakby dla potwierdzenia poprawił łuk i strzały spreparowane jeszcze poprzedniego wieczora. - Saxa, osłaniaj mnie jakbym musiał strzelać. - Zwrócił się do towarzyszki dzielącej z nim stanowisko.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |