Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-01-2020, 21:30   #16
Bardiel
Interlokutor-Degenerat
 
Bardiel's Avatar
 
Reputacja: 1 Bardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputację
Pozbyli się wartowników z chirurgiczną precyzją. Bezbłędnie. Chłodno. Bez najdrobniejszych wyrzutów sumienia czy zahamowań. Kiedy służyło się w armii imperialnej, trzeba było prędko wyzbyć się takich odczuć, niczym zbędnego balastu. Tym razem przynajmniej zabijali wrogich żołnierzy, a nie całkowicie bezbronnych cywili. Chociaż z drugiej strony... Tym tutaj też nie dano wielkiej szansy na obronę. Ten odstrzelony przez Zere'ela nie cierpiał zbyt długo. Prawdopodobnie nawet nie zorientował się, że umiera. I dobrze - Nobrazianin nienawidził jak ktoś krzyczy. Miał wrażliwy słuch i wszelkie niespodziewane dźwięki łatwo go drażniły.

Spokojnym krokiem Zere'el minął martwych wartowników, kierując się w stronę drzwi na dole. Zatrzymał się tuż przed wejściem, nasłuchując przez chwilę.
- Nie zabijać nikogo. Chyba, że uciekają lub atakują - rzucił cicho Ransan, nie bawiąc się już w język migowy. Byli już zbyt blisko, aby ktokolwiek mógł pokrzyżować ich plany.

Zere'el potężnym kopniakiem wyrwał drzwi z zawiasów, wchodząc do środka ze skupioną wokół palca wiązką energii - gotów wystrzelić w każdego, kto sprzeciwi się poleceniom.
- Niech nikt nie rusza się z miejsca! - ryknął Nobrazianin wyciągając "uzbrojone" ramię w stronę zgromadzonych. Sondował ich reakcję i czekał aż pozostali członkowie oddziału otoczą Acrosian, odcinając pozostałe drogi ucieczki.
 

Ostatnio edytowane przez Bardiel : 03-01-2020 o 21:33.
Bardiel jest offline