Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-01-2020, 12:28   #116
Santorine
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Konrad odetchnął z ulgą. Wyglądało na to, że niebezpieczeństwo zostało póki co zażegnane. Pozostała sprawa Lilki.

Pokazał gestem na drzwi, żeby wyjść nieco dalej. Po chwili, odezwał się do Mikołaja:

- Dobra, wygląda na to, że wojny atomowej nie będzie – rzekł Konrad, który pomacał po kieszeniach, by w końcu znaleźć Popularne podwędzone wcześniej od Lilki.

- Co robimy z Lilką? Jak możemy sprawdzić, czy to rzeczywiście ona? Co jej się stało? Wyprali jej mózg? Jest robotem? Gdzie mogą trzymać prawdziwą Lilkę?

Konrad drżącą dłonią odpalił papierosa (był to prawdziwy Zippo! Czy Lilka ukradła zapalniczkę z Pewexu?) i dodał jeszcze:

- Mam kontakt, który może mi powie, gdzie podziewa się twój tato. Gdzieś jutro jakoś mi powie, chyba, że nagle zniknie i będę musiał go szukać – rzekł. - Wiem też, jak się dostać do Wkrętacza przez stare wejście do kopalni. Musimy odbić twojego starego, rozbroić ten cały Wkrętacz i odbić Lilkę.

Konrad wypluwał z siebie słowa, jakby to był jakiś niedzielny spacer. Zaciągnął się i zakrztusił parę razy, ale kolejny mach już wszedł lepiej. Chyba powoli zaczęło docierać do niego to wszystko: rozklejona Ewka, Lilka, która albo była robotem jak Mikołaj, albo której wyprali mózg, zagłada ludzkości. Zupełnie jak w dobrym filmie. Tylko że to nie był film. To była najprawdziwsza rzeczywistość!

Czekał na odpowiedź Mikołaja. Potrzebowali ustalić konkretny plan. Wyglądało na to, że czas powoli im się kończył.
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!
Santorine jest offline