Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-01-2020, 14:05   #756
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Wszystko co miałaś rozpadło się w proch, bo chciałaś sprzymierzyć się z pomiotem Chaosu - poprawił Estalijkę Magister, który jednak nie zamierzał się przedstawiać i czekał aż zeznania szlachcica i kowala run będą pisemne. Żaden Szary Mag nie zawaha się ani chwili przed szantażowaniem kogoś, jeśli tylko poprawi to sytuację Imperium, a papiery będą obciążać dwójkę podpisanych do końca ich dni. I ich potomków, i potomków ich potomków. Lepsza to gwarancja dobrego zachowania niż cotygodniowe potwierdzanie przysięgi.

Galeb i Gustaw robili też co mogli, by skłonić Leonorę do współpracy, lecz nie wzruszyło to jej serca. Wydawało się że wolała zginąć niż pójść na współpracę. Powiedziała coś dopiero na samym końcu, przy okazji wkopując towarzyszy, zwłaszcza Loftusa - jej kłamstwa bowiem były dobrze wymieszane z prawdą i przekonała przesłuchującego, że rzeczywiście nikt jej o nic nie pytał. Mag zanotował jej słowa, a oni wiedzieli, że na puszczenie wszystkiego w niepamięć raczej nie powinni liczyć. Tak samo jak na odzyskanie złota, rozkradzionego już przez gobliny i alkoholu, który po kryjomu wychlały, korzystając z tego, że "Wielki Szaman" jest zajęty.

Mogli za to liczyć na pomoc przeciwko granicznym gdy tylko sprawa demona zostanie rozwiązana. Zwłaszcza, że sprawa rzekomych listów od Elektorki niepokoiła czarodzieja nawet bardziej niż ich. Ale póki co nie zanosiło się na to. Choć nikt z obecnych o tym nie wiedział, zarówno kij jak i gwóźdź będący więzieniem demona zniknęły już z pobojowiska. Gobliny zdążyły się już spić do nieprzytomności znalezionym u Galeba alkoholem i "do użytku" będą dopiero rano. I przez to czarodziej zostanie nie o godzinę, a o dzień z tyłu za demonem.

Leonora odmawiała współpracy wystarczająco długo. Dało to tak potrzebny demonowi czas na skuteczną ucieczkę. Wpłyniecie na wolę Olega-pijaczyny nie stanowiło wielkiego problemu, a gdy już znalazł się na posterunku, Diuk, który był przestępcą-recydywistą o wiele dłużej niż bohaterem wrócił do starych nawyków. Zabrawszy złoty gwóźdź i kradnąc żywność zniknął w całym tym zamieszaniu jakie panowało na górnym posterunku po spotkaniu Brocka z Ostatnimi.

Przeciwko granicznym wystąpić mógł bowiem właśnie Brock. Zgodził się na spotkanie na uboczu zgodnie z sugestią Detlefa, a wyburzacz okazał się niepotrzebny. Plan Loftusa uznał za ciekawy i wart ryzyka. Wymagał jednak zabezpieczenia - zostawienia "Kadetki" z nim, co nie zgadzało się z kolei z planami Detlefa.

Rankiem dwunastego Ernzeita zamieszanie na Przełęczy wciąż trwało. Detlef i Bert przy współpracy Brocka znaleźli miejsce dobre do wysadzenia skalnej ściany i zablokowania Przełęczy. Ku radości pozostałych Ostatnich okazało się, że Galeb i Gustaw żyją i choć stracili całą kasę, alkohol i prowiant jaki mieli, nie stracili życia. Brakowało za to Diuka i Leonory. Ta ostatnia, cóż, nie liczyli na to, że jeszcze ją zobaczą. Ale dlaczego zniknał Diuk? A propos rzeczy, które znikają - nieprzyjemna magiczna aura wokół Loftusa także zaczęła zanikać.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline