- Zielony czubek ma rację - powiedział Tommy z uśmiechem. Bardzo mu się spodobała ksywa wymyślona przez Franko, zdecydowanie będzie jej często używał. - Nie mamy tu czego szukać, trzeba się zmywać - to powiedziawszy zamknął przejście do klubowego pomieszczenia.
Duncan nagle zaczął brzmieć bardzo rozsądnie. O'Connor ze zdziwieniem stwierdził, że w większości spraw zgadza się z nim całkowicie. Nawet w kwestii przywłaszczenia sobie paru groszy z kieszeni gangstera. Za dobrze znał jednak Franko, by w jego obecności przyznać muzykowi rację. Gdyby nie te pomysły z bombami, może nawet mogliby się zaprzyjaźnić...
- Wujaszku, trzeba pomóc Ortedze w ochronie prochów. Tam dołożymy tym draniom. Na nieswoim terenie będą słabsi.