Najbliższe sygnatury wroga walczyły właśnie ze skrzydłem A.
Hunter zerknął ponownie na status swoich maszyn. Zero strat. Popukał palcem w ekran wiedząc, że nie ma to najmniejszego sensu. Na wyświetlaczu na szczęście nic się nie zmieniło.
- Status! - polecił na kanale skrzydła.
Słysząc głosy wszystkich podkomendnych obiecał sobie, że dzisiaj się zamknie w kajucie i uchleje na umór. Jeśli oczywiście wróci na lotniskowiec.
Miał ochotę pociągnąć solidnego łyka już teraz, ale picie alkoholu w próżni ze szklanej butelki to był zły pomysł.
Posiadanie słomki otwierałoby więcej możliwości. Zasysanie nią nieważkiego kulistego rubinowego kształtu było bardzo kuszącą wizją.
Istniało jednak ryzyko, że cała whisky opuściłaby butelkę i wtedy musiałby wypić całość, bo inaczej w hangarze cały kokpit waliłby etanolem.
Brak łatwych do zrealizowania opcji przywrócił go do rzeczywistości.
Podporucznik zaczął klikać po konsoli zaznaczając cele z jakimi właśnie walczyło skrzydło Ghosta.
- Namierzyć oznaczone prze mnie cele. Pojedyncza salwa rakiet. Ognia! - rzucił rozkaz i odczekał kilka sekund aż pociski nabiorą prędkości.
- Pełny ciąg i rozerwać ich na kawałki w walce bezpośredniej! I Trzymać się swoich skrzydłowych! Fierce! Tak! Patrzę na ciebie! - dodał zwiększając ciąg i czując wgniatanie w fotel.
__________________ Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start.
Ostatnio edytowane przez Raga : 08-01-2020 o 23:27.
|