Duke namierzył wskazany cel i odpalił rakietę. Nie było sensu dublować. Statystyka była po jego stronie, jeśli trafi nie trzeba poprawiać. Jeśli spudłuje, to i tak Skrzydło A będzie odciążone, bo ktoś z B musi trafić. A za chwilę i tak spadną im na karki, czy co oni tam mają, jak tona cegieł. - No dobra Strzyga, trzymaj mnie za tyłek i lecimy.
- Chciałbyś.
- Co drugą noc śnię, że to robisz.
- Wiem, że będę żałować pytania... dlaczego co drugą? - zapytała Strzyga. - Bo wtedy śnię o tym, że zamieniamy się rolami.
- Teraz będę miała koszmary.
- Wszystko jedno, byle bym w nich występował.
- Wiesz, że mi zostały dwie atomówki? Nie przeciągaj struny, bo jedną odżałuję.
- Potrąciliby ci z wypłaty. Znam cię. Jesteś za cwana, raczej zaczaisz się z francuzem w jakimś zaułku, gdy będę wracał a knajpy.
- Jednak czasem gadasz z sensem - mruknęła Strzyga. |