08-01-2020, 18:13
|
#99 |
Administrator | Samopoczucie Konrada było dalekie o tego, co można było określić słowem "zadowolony". Wydał górę pieniędzy na informację, która nie była zbyt wiele warta - przynajmniej w sprawach praktycznych.
Czy wątpliwej jakości prezent, jaki otrzymała Liwia, miał faktycznie służyć do prowadzenia rozmów z poznaną niedawno panną z dobrego domu, czy może hojny ofiarodawca miał po prostu zamiar podsłuchiwać, o czym wspomniana panna rozmawia i poznać w ten sposób plany tych, co ścigali Katrinę? Trudno było ocenić zamysły, a nieznane bywało niebezpieczne...
Niezbyt zadowolony Konrad wybrał się na spacer po co lepszych nulneńskich lokalach. Miał nadzieję, że wpadną mu w ucho jakieś ciekawe informacje. Albo że spotka jakichś znajomych... Wszak świat w gruncie rzeczy nie był wielki, a tylko góra z górą się nie zejdzie. |
| |